Polskie Forum MECCG

Mowisz i o tym co Fram czyli zagraniu Paths dla jaj a pozniej Armi czy o graniu Armi Old Road'em? czy o jednym i drugim?

dobra dobra !! on mówił o wszelkich kombinacjach z Armią

_________________
"Hige sceal þe heardra, heorte þe cenre, mod sceal þe mare þe ure maegen lytlað"

Paths faktycznie mozna zagrac nawet jelsi nie jestes w Dunharrow, co wiecej nawet jesli nie planujesz zagrywać Armii - to jest do przyjęcia, gdzies nawet dawałem propozycje jak za pomoća Master of Esgaroth np. nie tracic tury na ruch do Dunharrow przy zagrywaniu Armii

moim zdaniem wymaganiem do zagrania Armii jest przejście Ścieżkami Umarłych z Dunharrow do Vale of Erech - inaczej sie nie da

klonowanie Białego Drzewa to termin który wymyślili sobie ludzie z zagranicy na trick fallen'ów z Wizard's Trove'em - masz Sadzonke, zagrywasz Białe Drzewo ale Sadzonka zostaje

_________________
Going ever under dark,
Having the clouded sky above me -
And pale nothingness beneath me,
I see a light in the distant darkness,
It beckons me in and I accept its invitation...

Z powodu konieczności użycia Aragorna II nie zagra w ten, ani żaden inny sposób, Army of the Dead upadły czarodziej. Inaczej musiałby interweniować szanujący się organizator turnieju i wprowadzić na poczekaniu kolejną house rule, by uratować sytuację.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

Upadly czarodziej nie moze uzyc tego triku dlatego tez ze nie moze miec Old Road w talii...

_________________
Baruk Khazad! Khazad ai-menu!

Zgadzam sie z Grorem, ze zagrywanie Armii Umarlych w jakikolwiek inny sposob niz przejscie Aragornem z Dunharrow do Vale of Erech przy pomocy Paths of the Dead, z zasadami i duchem gry nie ma NIC WSPOLNEGO.
Mysle rowniez, ze to drugie powinno zawsze brac gore nad szukaniem wszelakich kruczkow, niedomowien i dziur w opisach kart.

Czasami jak czytam te dyskusje "co autor karty mial na mysli" to przypomina mi sie scena z filmu "Ludzie honoru" z Jackiem Nicholsonem, w ktorym podczas procesu sadowego, jeden z zolnierzy jest proszony o to, zeby znalezc w regulaminie jednostki jak skorzystac z latryny...

Kantyny mój drogi, kantyny.

Zagrywanie Army w jakikolwiek inny sposób niż Path razem z ruchem Aragorna z Dunharrow do Vale to kompletna bzdura.

Klonowanie (mam nadzieję że chodzi o broszkę) już może być, choć fabularnie to równie głupie.

Wracamy znowu do dyskusji: zasady czy fabuła? Oraz czy tytuł karty ma znaczenie czy nie?

może, strasznie dawno oglądałem ten film

do tej pory wspominałem o klonowani Białego Drzewa, co dla większości osób które znam też jest niedopuszczalne
a klonowanie pierścieni przez broszki... osobiście tez uważam to za głupie, ale pogodziłem sie już z tym ponieważ zorientowałem sie że za dużo osób u nas już tak gra

_________________
Going ever under dark,
Having the clouded sky above me -
And pale nothingness beneath me,
I see a light in the distant darkness,
It beckons me in and I accept its invitation...

Jak już takie odniesienia do klasyki, to też sobie pozwolę.
W filmie "Shaka Zulu" Shaka mówi jednemu z wojowników, że ma on bardzo nieporęczną tarczę.
- Co będzie na polu bitwy, jeśli ją upuścisz?
- Przeciwnik powinien pozwolić mi ją podnieść. [możliwe, że było nawet "powinien mi ją podać/podrzucić"]
- A jeśli tego nie zrobi?
- Okryje się hańbą!

Ktoś tu mówił o zasadach a ktoś tu mówił o duchu gry. Nieważne kto o czym.



Zgadza się. Miałem na myśli jedynie to nieprzechodzenie przez Ścieżkę Umarłych. Co do nieupadłego czarodzieja przychodzi mi jeszcze do głowy wariant Aragorn II + Memories Stolen + Magic Ring of Words + Hour of the Need. Bardzo niefabularny i trudny do zaplanowania, ale jak wspomniałeś wyżej "Ale sytuacje z AFOT,OF,NF zdazaja sie prawie zawsze przez przypadek" i ten też, więc chyba nie szkodzi, że jest legalny.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

Trafiłeś w sedno. Zagrywanie ścieżki w taki sposób to okrywanie się hańbą, masz racje. Tak samo jak granie podpiłowanymi kostkami, czy znaczonymi kartami. Czy w zasadach jest coś na ten temat?

Nie ma. Poza częścią CRF dotyczącą etykiety. Mówi, że oszukujący gracz jest wykluczony z turnieju. Ile punktów otrzymuje jego przeciwnik i gdzie to zaraportować.
Może faktycznie trudno odróżnić oszukiwanie od "zagrywania ścieżki w taki sposób". Co jest oszukiwaniem, a co jest legalne lecz haniebne.



To już teraz nie rozumiem. Przeszkadzają Ci szczegółowe przepisy, czy nie? Potrzebujesz przepisu zakazującego "zagrywania ścieżki w taki sposób", czy wystarczy Ci Twoje poczucie przyzwoitości, którego inni też mają się trzymać, aby tak nie zrobić?

Mogę zagrać Dzikie Psy w Edhellond w Godzinie Potrzeby, albo przez Starą Drogę? Czy mam szukać przepisu oceniającego, czy to nie za dziwaczne? A może w ogóle o tym nie myśleć, tylko zagrać Men of Lamedon zamiast?

Nie znam Twojego poczucia przyzwoitości. Wolę się trzymać podczas gry przepisów (wspólnych dla nas obu). Jeśli będziesz grać Sauronem, będę wiedzieć, czy mogę zagrać The Will of Sauron albo zastosować efekt Nazgula przeciw Tobie. Bo czy to przyzwoite i czemu to urąga, nie wiem.

Gdyby wszyscy byli uczciwi i przyzwoici, żadnych przepisów by nie było. Czy byłaby wtedy gra - nie wiem.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

Nie potrzebuje, dla mnie to jest oczywiste; podobnie jak oczywiste jest dla mnie, że jedynie gra z kimś kto nie stosuje takich wrednych sztuczek i dziur w zasadach, sprawia przyjemność.
Ale zgodzę się po namyśle z Tobą co do tego, że "co jest haniebne", "co nieprzyzwoite" to zależy od punktu widzenia i subiektywnej interpretacji.

Na szczęście u nas na turniejach ani razu z takimi problemami się nie spotkałem, więc jest to problem czysto akademicki, póki co.

Rodzina wyznaje zasadę, że mały Jaś nie powinien myśleć o brzydkich rzeczach. Mały jaś to grzeczny chłopiec, nie trzeba mu mówić, żeby nie myślał o brzydkich rzeczach. Nigdy nie uczono go, żeby nie myślał o brzydkich rzeczach. I nie myśli.

z "Konieczne Kłamstwa, Proste Prawdy"

Pewne brzydkie zagrania to, póki co, kwestia akademicka. Nie trzeba ich zakazywać, bo i tak nikt ich nie zastosuje. Nie rozmawiamy o nich i nie gramy w taki sposób.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.