Jaded napisał(a):
Akurat nie wydaje mi się, żeby oznaczało to dołączenie jakiegoś Polaka do CoE (było brać udział w wyborach), tylko raczej całej wspólnoty (community).
No tak, wszyscy się rozfantazjowali a chodzi o sprawę równie nienamacalną jak rezolucje ONZ. Fizyczna osoba (Zarathustra), w imieniu większej wspólnoty, wysłała innej fizycznej osobie (Jaded), rozpoznanemu jako reprezentant mniejszej wspólnoty zapytanie - "czy tu w Polsce chcą się uważać za część tej większej, czy mają to w nosie ?". Bardzo to ładne i taktowne, lepsze niż jakieś zapisywanie na siłę do partii. I tak samo na miejscu to, że Jaded ogłosił referendum w tej sprawie a nie podjął samozwańczo i samodzielnie decyzję.
A wszyscy się połasili na to "Also, you could have a national council representative on our email list to provide input and ask questions.".
Mi też kilkanaście godzin pracy w tle indywidualistycznego, izolacjonistycznego umysłu zajęło zrozumienie, że chodzi o jakąś niezobowiązującą w gruncie rzeczy deklarację "z wami" albo "osobno" (albo "Mu").
W każdym razie "natural born representative" został chyba już (w momencie wysłania listu) wskazany. Na Zachodzie chcą rozmawiać z Jadedem.