Polskie Forum MECCG

Nie bedzie niczego, Krzysiek T. powiedzial ze nie da praw na nic wiecej

Ja powiem wam tak, objerzalem przed Hobbite 3 wczesniejsze 2 filmy, w wersji rezyserskiej i wiele z tego co w poprzednich czesciach moglo wydac sie nie dokonca zrozumialem, lub werecz zostawic czlowieka z przyslowiowym WTF, okazalo sie spojne logicznie z tymi filmami.
Dlatego ja zamierzam po raz kolejny obejrzec Hobbita 3 ale w wersjy rezyserskiej, Majac nadzieje ze Orly i Beorn beda bardziej pokazane, plus moze inne watki takze sie tam pokaza.

Też czekam na wersje rozszerzoną ale wątpię żeby coś zdołało logicznie wyjaśnić:
- trola-taran z piramidalną czapką
- trola z protazami nóg i kulami na łańcuchach zamiast dłoni
- czerwie z Diuny
- powietrzny desant Beorn'a
- dlaczego Thorin i banda postanowili rozebrać się z zajebistego rynsztunku jaki znaleźli w skarbcu (i który już mieli na sobie!!!) przed dołączeniem do bitwy

Trzy pierwsze rzeczy po prostu nie pasują do Śródziemia i nie mówię tu nawet o książkowym Śródziemiu Tolkiena, tylko o filmowym Śródziemiu jakie stworzył Peter Jackson przez 5 poprzednich filmów. W dowolnym, randomowym filmie fantasy łyknął bym to z krzywym uśmieszkiem, ale nie w Śródziemiu.

_________________
Going ever under dark,
Having the clouded sky above me -
And pale nothingness beneath me,
I see a light in the distant darkness,
It beckons me in and I accept its invitation...

Wczoraj zacząłem oglądać trzecią część Hobbita i już w połowie zacząłem zastanawiać się co reżyser brał w czasie kręcenia filmu. Ręce mi opadły jak Bard strzelał do smoka z ramienia syna z zaimprowizowanego łuku, potem "słynne" czerwie i troll kamikaze, do Beorna jeszcze nie doszedłem ale już mnie chyba nic nie zaskoczy.

Szczerze mówiąc jestem bardzo zawiedziony filmem. Pewnie jakby to był innych film fantasy to bym pewnie nawet nie powiedział złego słowa, ale to za cholere nie pasuje do Tolkiena...

_________________
Barlog's commander

Pewien gość wyedytował filmy Jacksona i zrobił z tego jedną 4 godzinną część, przypominającą z grubsza książkę. Do znalezienia gdzieś w sieci

widziałem, niestety nie wszystko co wyciął ten gość dało się usunąć w ładny sposób - w pewnych miejscach filmu powstają dziury logiczne (np. zaraz po pokonaniu trolli i wyciągnięciu skarbów z ich jaskini, kompania nagle dochodzi do Rivendell, choć jeszcze dzień wcześniej Thorin się zarzekał że tam nie pójdą...)
ale przynajmniej nie ma czerwi z Diuny

_________________
Going ever under dark,
Having the clouded sky above me -
And pale nothingness beneath me,
I see a light in the distant darkness,
It beckons me in and I accept its invitation...

Kilka zdań ode mnie - późno, więc na chłodno. Film, jako film - ujdzie. Jako ekranizacja Hobbita - jest do doopy (powody wymieniliście właściwie sami ). Na obronę Jacksona można tylko powiedzieć, że nie odszedł od oryginału tak bardzo jak Deitch (już gdzieś to było):
https://www.youtube.com/watch?v=UBnVL1Y2src

A co do Janka Muzykanta, to pomysł ekranizacji narodził się już jakiś czas temu w umysłach ludzi z grupy Impact (związanej z kabaretem LIMO):
https://www.youtube.com/watch?v=ISGLd-UYAnc

_________________
Si man i yulma nin enquantuva?

Mnie film zmęczył. Moim zdaniem najgorsza cześć z calej 6. Więcej nie powiem, żeby się nie męczyć

_________________
"All that is gold does not glitter. Not all those who wander are lost..."