Dzięki
Thorinie - kolejny raz - za zorganizowanie super eventu!
Cieszy fakt, że Thorinowi się nadal chce (mimio, że odechciało się mu się już grać w MECCG).
Ponadto, pozytywnie odebrałem zwiększającą się liczbę uczestników, po panującym przez moment regresie. Choćby pod tym względem ten Turniej był wyjątkowy.
Co do samej zabawy to była przednia jak zawsze!

Pograłem co prawda tylko w dwie nowe planszówki - Zamki Burgundii i Zimną Wojnę, ale ta druga gra szczególnie mi przypadła do gustu (nie bez powodu jest na pierwszym miejscu w rankingu planszówek BoardGameGeek). Dwie partie w tą grę (najpierw z
Danielem, a następnie z
Rootem) zajęły mi w sobotę ponad 6 godzin i zabrakło mi czasu na inne atrakcje - ale nie żałuję, bo grało się świetnie.
Następnie sealed minion. Co tu powiedzieć - to były moje pierwsze gry minionem w życiu, więc można powiedzieć, że zostałem rozdziewiczony (i to od razu z wygraną 6:0 z
Dhrorem!)

Jak na pierwszy raz poszło mi nad wyraz dobrze, bo zająłem czwarte miejsce. Mogłem być znacznie wyżej, ale w grze ze
Zbokiem wykazałem się zbytnią pazernością i to mnie zgubiło. Była ostatnia runda gry i należała do mnie - po podliczeniu wyników wynikało, że wygrywam 11:10, czyli 4:2. Zamiast zakończyć w tym momencie grę, postanowiłem powiększyć zdobycz punktową i gdzieś polazłem. Ta wycieczka zakończyła się katastrofalnie dla mojej drużyny i z wyniku 4:2, skończyło się na 0:6. Dostałem nauczkę na przyszłość!

Co do samego Turnieju, to zacząłem grę od schowania karty uczestnika

i losowanie musiało odbyć się na nowo. Turniej w pierwszej rundzie zacząłem od bye. Z jednej strony miałem świadomość zdobytych 6 pkt., a z drugiej fakt, że mogę trafić na największych wyjadaczy (
Muad'Dib,
Highwayman). I tak też się stało - druga runda z Muad'Dibem. Moja hobbicia drużyna chodziła i zagrywała poszczególne elementy układanki, które miały zmierzać do doniesienia na Mount of Doom Jedynego. Wszystko niby szło dobrze, ale dwie tury przed końcem Muad'Dib zaczął wytaczać przeciwko mnie swe działa - jakiś hobbit ranny, pierścień-tester odrzucony, a na końcu zostałem zawrócony do Dagorlandu, gdy już wspinałem się na szczyt Orodruiny! Nie wiem, czy fakt, że gram z mistrzem, czy ból głowy po piątkowej alkoholizacji powodował, że grałem trochę chaotycznie, np. nie zauważyłem, że mogę odrzucić broszkę zamiast ring-testera, albo żeby pozbyć się kart na ręce zagrałem jako ściemę on-guard Assassina na jakimś site, by dopiero za chwilę uprzytomnić sobie, że Muad'Dib stoi w Bag End pojedynczą postacią z jakimś ally i Assassin przydałby się jak złoto!
W następnych dwóch grach z
Rootem i
Ciachem już takich głupich błędów nie popełniłem, karty nadal podchodziły tak jak powinny, przeciwnicy trochę zaspali, albo karty im nie podeszły, oraz łut szczęścia w rzutach koścmi (które przed Turniejem porzyczyłem od Highwaymana i miały swój udział w moich zwycięstwach

- dwie jedynki, przy teście korupcji Rootka, czy "10" przy pierwszej próbie wytestowania Jedynego w grze z Ciachem, oj tak - to musiało boleć

) - to wszystko przyczyniło się do tego, że w obu grach udało się zniszczyć The One Ring - raz za pomocą Cracks of Doom (bo Root wcześniej zagrał Golluma) i raz przy pomocy Gollum's Fate.
Szczególna radość ogarnęła mnie po ostatniej grze z Ciachem, bo po układzie innych gier wiedziałem, że zająłem najwyższy wynik w moich dotychczasowych turniejowych zmaganiach - 2 miejsce. Nie bez znaczenia jest to, że udało mi się nawet prześcignąć Muad'Diba. Powiem szczerze, że nawet teraz pisząc tego długiego posta, nadal jestem w szoku!
Bardzo miło było się spotkać z nowymi graczami (
Dhror, Zboku), jak i ze starą wiarą (
Jaded, Wojtek, Gror, Highwayman, Muad'Dib, Root, Ciachu, Vandrer, Mag). Szkoda, że
Gothmog musiał wracać do domu, bo miałem nadzieję zagrać z nim i jego hero drużyną łażącą po under-deepach!
Ten Turniej dosyć pozytywnie mnie natchnął i nawet zacząłem się zastanawiać, czy nie spróbować zorganizować kolejnego w Kielcach. Mam na uwadze kilka miejscówek. Wszyscy by mieli w miarę po drodze i dość niedaleko. Nie chcę się już deklarować, ale mogę zobaczyć co się da zrobić. Co Wy na to?!
_________________
Nie ufaj czarodziejom, bo są chytrzy i skorzy do gniewu.
Own BGG