Ja dodam, że swojej strony iż zrobiłem wszystko co mogłem czyli wygrałem swój mecz. Przeciwnikiem był Heiner, były mistrz świata, ciężki kombinator i spryciarz. Plus dla mnie był taki, że spodziewał się kompletnie innego decku z mojej więc właściwie nic mi nie mógł zrobić. Odnośnie talii - na normalne rundy były jedne talie, na drugie można było złożyć już kompletnie coś innego. Przeciwnik grał Balrogiem i starał się działać,moje hazardy trochę go przystopowały i koniec końców było 4-2 dla mnie. W nowym tygodniu gramy o 3 miejsce, moim przeciwnikiem będzie aktualny mistrz świata Jordi, ale mam nadzieję, że go zjem na śniadanie

tym bardziej, że oprócz 3 miejsca liczę jeszcze na tytuł MVP

ale szansa są mikroskopijne..ważne, żeby ograć Hiszpanów, którzy, według mnie, będą jeszcze gorszym przeciwnikiem niż Niemcy. Można się tak tłumaczyć, ale nasi przeciwnicy w półfinale mieli więcej szczęścią jak rozumu więc szkoda niewykorzystanej sytuacji ale trzeba się cieszyć z tego co mamy
