Tworek napisał(a):
Najprawdopodobniej i mnie na turnieju zabraknie.
Gdybym się wyrobił na piątek wieczór - to chętnie przyjadę, bo perspektywa pogiercowania w to i owo w takim fajnym towarzystwie jest niesamowicie kusząca, ....ale sam turniej już jakoś mniej. Chyba straciłem zapał do meccg i to już jakiś czas temu.

Sorki, że dopiero teraz o tym mówię, ale wcześniej długo się wahałem i dopiero w ten weekend podjąłem decyzję. Rafał jest też tu trochę winien, bo jemu też się nie chce.
Życzę Wam mega udanej zabawy!
No coz, nie ma Tworka, nie ma i Rafala...

A szkoda, bo do Kedzierzyna macie Panowie o niebo blizej niz do np. Warszawy (ot, taki maly prztyczek w nos...

).
Tworek, moze przekona Cie moja sytuacja: od 5 tygodni jestem szczesliwym mezem, od 2 tygodni, wynajmujemy z moja ukochana mieszkanie i jak na razie zyjemy "na walizkach" (nawet internet mamy tylko przejsciowo). Do kart siadlem w zasadzie dopiero wczoraj ok. godziny 23.00 (czyli podobnie jak dzis

). Jestem na 99,99% pewny ze na turnieju bede tylko tlem dla reszty i latwa zdobycza punktowa. Ale jednak jade na turniej. Czemu? Bo kocham ta gre, bo wspaniale jest spotkac sie z ludzmi, ktorzy maja podobnego bzika jak ja (chocby byl to juz tylko cien bzika z dawnych lat) i niewazne, czy bedzie 100 osob czy tylko 10. Niewazne czy bedziemy grali 5 rund turniejowych, czy tylko 2... Wazne jest to, ze znow bedziemy razem, ze spedzimy te kilkanascie godzin zupelnie odcinajac sie od rzeczywistsci. Pograzajac sie w swiecie, gdzie nie ma znaczenia ile kosztuje nas Piwo&Parowka (;-)). Tworek, mozesz nie grac, mozesz nawet nie przyjezdzac w piatek, tylko dopiero w sobote na 5 minut przez rozpoczeciem turnieju... Mozesz siedziec z boku, zbijac baki i od czasu do czasu byc fotoreporterem. Ale badz tam z nami stary pryku

Swiat sie nie zawali, jesli jednego weekendu na 10 godzin wyrwiesz sie z domu.
A ze Ci sie nie chce grac? No trudo, jak to powiedziala Galadriela "world is changing" (czy jakos tak :-p), ja jestem naprawde daleki od zmuszania Cie do czegokolwiek. Jedynie moge Ci podsunac przyklad Andrzeja: jemu wciaz sie chce i chwala mu za to!!!
Tworek, obudz sie, bierz ze soba Rafala i wpadnijcie chocby po to, zeby uscicnac dlon zwyciezcy...