Polskie Forum MECCG

...czyli tam i z powrotem, by Bilbo Baggins :)
Teraz jest Wt cze 17, 2025 9:43

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn kwi 21, 2008 0:39 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 19:00
Posty: 1149
Lokalizacja: Ligota k. Bielska-Białej
(maly offtopik na początek: mialem juz napisanego calego posta i mi sie przez przypadek skasowal :-( Wrrr... )

W skrocie powiem tak: super turniej, wielkie dzieki dla organizatorow :-)
Bawilem sie przednio, zajalem calkiem przyzwoite miejsce wiec chyba polubie Warszawe :-P

Naprawde swietny turniej, ogromne brawa dla Highway'a i reszty ekipy :-) :-) :-)

_________________
Kiedy spać wszyscy poszli, w pościel lub na siano,
Gdy pogaszono światła, drzwi pozamykano,
Tom i Maggot usiedli, by wreszcie pogadać
O Kurhanach, o Wzgórzach i czy będzie padać...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 21, 2008 9:01 
Offline
Pan na Rhosgobel
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 30, 2004 8:12
Posty: 840
Lokalizacja: Rhosgobel
Jedyne co nawaliło, to pogoda! :( Gdyby było słonecznie, to byśmy się poganiali Aiglosem po osiedlu i skończyło by się na komisariacie. Byłby ubaw! ;)
Mimo to zabawa była przednia: same gry wyjątkowo zacięte, nagrody, turniej "plakatowy", bigos, okolica - wszystko było udane!
Wróciłem bardzo zadowolony, mimo skromnego wyniku i odległego 14 miejsca.
Special fenx:
Balarowi - za piękne podłożenie się w pierwszej rundzie: mój najlepszy wynik z dodtychczasowych turniejów!
Kfiadkowi - że jak zwykle dał mi się ograć i wyprzedzić o jedno miejsce w klasyfikacji generalnej - to już staje się regułą! :)
Chrisowi - za pokazanie jak naprawdę gra się na korupcję. Respect. Mistrz sam w sobie!
Robertowi - za grę w miłej, iście baśniowej atmosferze, gdy w literacki sposób opisywał, co porabiają jego postacie. :)
Jadedowi - hmmm... nie jemu nie dziękuję. Ograł mnie poraz kolejny, zdejmując mi w ostatniej turze, gdy nigdzie się już nie ruszałem, decydującą postać, tym samym z wygranej gry, zrobiła się porażka.
Dziękuję Ci za to, że pomogłeś mi przy drafcie! :)
Highwaymanowi dziekuję za wielką pomoc, w skrupulatnym tłumaczeniu zawiłości instrukcji gry - jeszcze przed turniejem!
Ciachowi - za koszulki :)
Rootowi - za fixy :)
Pozdrawiam wszystkich pozostałych uczestników turnieju!!!
Niech żałują Ci co nie dotarli!
Do następnego! :)
Efgard

_________________
Nie ufaj czarodziejom, bo są chytrzy i skorzy do gniewu.
Own BGG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 21, 2008 11:22 
Offline
Shadow of the East
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 03, 2006 10:24
Posty: 1878
Lokalizacja: Warszawa
Ja też bardzo dziękuję organizatorom za przygotowanie tego turnieju :D A tak właściwie to mega-super-hiper-ultra wdzięczny jestem Jaded'owi, który z mojego powodu przejechał dodatkowo co najmniej 100km jeżdząc po Warszawie i okolicach..mam nadzieję, że Veils of Shadow i obietnica, że będę robił za jego kierowcę na następnym turnieju wystarczy :P Ja miło będę wspominał ten turniej. Praktycznie wszystkie gry testowe przed turniejem przegrałem, talia, której zawdzięczam większość punktów właściwie nie była wcześniej grana.. a mimo to zaszczytne 4 miejsce, najlepsze w mojej dotychczasowej karierze METW-owej :) Wszystkie swoje gry pamiętam tak jak rzadko kiedy:
-z Rootem : tutaj przetestowałem kartę, która jak mówi Highwayman, została wymyślona przez kogoś, kto nienawidzi miniona- Veils Flung Away i z 3 postaci 2 poszły do disc..potem się okazało, że zapomnieliśmy o erracie, która zmienia o modyfikacji z +1 na -1,ale efekt byłby taki sam bo zamiast 2 postaci, spadłby mu charakter z ally, też warci 4pkt.. + Ef-lordy, Dwarven Travellers + Maia dokończyły grę..no i trochę się zdziwił kiedy w under-deepach pod Mordorem w 3 turze chyba miałem już zagrane 3xCave-troll,3x Vile Fumes,3x Blasting Fire,3x Liqud Fire oraz Aiglosa i Dragon-helm..
-z Robertem : jak to Robert, istna epicka opowieść w trakcie gry..pierwszy tura i Firiel bodajże z Anbornem szli to Bag Endu. Z pierwszego Assassina zrobił sobie ally'ia ale kolejny już go pozbawił zarówno nowo nabytego sprzymieńca jak i kontrolującą go Firiel..Potem trochę sobie przeszkadzaliśmy i w kluczowym momencie moje Foul fumes nie pozwoliło mu zagrać akcji..z planowanego sfajczenia Rivendell oraz Lorien, wyszło mi niestety tylko to pierwsze..a przy liczeniu pukntów wyszło,że nie mam ally'ia i Robert dostał dodatkowe 4pkt przez zrobił się remis..bo ja zapomniałem turę wcześniej ruszyć Baduile do Arthedainu i w następnej turze powstrzymać go przed zagraniem Toma Bombadila :(
-z Kfiadkiem : na cóż, tutaj było zabawnie, najpierw się wydraftowaliśmy i biegaliśmy samymi leszczami ( a zwłaszcza ja :P ) a potem było ciułanie punktu za punktem..koniec końców znowu zabrakło mi ally'ia i Kfiad dostał dodatkowe 3 pkt i on też mnie dogonił więc znowu był remis..
-z Cekpl : chyba najtrudniejsza gra..on siedział w Mordorze a ja na dole i zagrywaliśmy prawie to samo..podzieliliśmy się Aiglosem i Dragon-helmem po połowie:P i tutaj znowu popełniłem bląd agentem..tym razem Golodhrosem zapomniałem Jackowi influensować postać na Mount Doom i to 2x z rzędu :( kiedy miał ostatnią turę było 21-15 dla mnie..i zagrał te sześć punktów a potem jeszcze pokazał z tęku Morgul-orcs, których zagrałem i się zrobiło 21-20 dla niego..pewnie szybciej by się gra skończyła gdyby nie moje skuteczne hazardy..Heedless Revelryx3,Whole Villages Rousedx2 oraz Pukel-menx3 i Nameless Thing x1 albo x2 efektywnie go blokowały..
-z Thorinem : no cóż tutaj nie było dużego wyboru..trzeba było porzucić strategię fajczenia havenów i skupić się na blokowaniu go..pierwszy pierścionek udało mi się zdiscardować za pomocą Rolled Down to the Sea, a przed zagraniem Scrolla oraz 2 innych pierścionków powstrzymałem go za pomocą Foul Fumes..kiedy pobiegł do Dead Marshes po Scrolla, ja mu tapnąłem site a potem pobiegłem rannym Buthrakaurem,rannym Hill-trollem oraz odtapowanymi 2xHill-troll oraz Orc-tracker do Lorien i za pomocą jedynego itemu jaki miałem Blasting Fire skasowałem wszystkie aa i zagrałem Scrolla:P koniec konców w ostatniej turze zagrał pierścionek ale nie udało mu się go wytestować..a przed testem udało mu się zrzucić jeszcze Something Else at Work z Froda..musiał to robić bo na Mount Doom czekało na niego In the Heart of His Realm i tam Wizard's Testy by już nie działały..

w ten oto sposób zdobyłem 20 pkt na turnieju i zająłem 4 miejsce, tyle samo miał Jacek ale odniósł więcej zwycięstw, miedzy innymi sprokurował moją jedyną porażkę i to minimalną :P

Gwoli formalności, grałem Balrogiem vs hero oraz Hoarmurathem vs minion..

A turniej jak zwykle udany, szkoda tylko, że ostatecznie aż 13 osób odpadło :(

_________________
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 21, 2008 14:23 
Offline
Scout/Ranger/Sage/Diplomat
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 30, 2004 18:33
Posty: 735
Lokalizacja: Warszawa
To teraz moje wrażenia :).
Atmosfera jak zwykle super i bardzo się cieszę,że, cytując Balara, znowu zobaczyłem "wasze mordy" :D . Z tego miejsca chciałbym bardzo podziękować rodzicom i krewnym Krzysia i Piotrka, którzy byli naszą opoką i bez nich nic by nie wypaliło. Co do samych gier to zdarzyło mi się zagrać wyłącznie z ekipą z Brzegu i chwalę sobie te gry (i nie prawdą jest jakoby Rafał długo grał! :D :P ). Pozostaje pytanie: kto następny organizuje turniej??
Kraków już od dłuższego czasu odgraża się, że coś zrobi... :wink:

_________________
Baruk Khazad! Khazad ai-menu!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 21, 2008 15:42 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 31, 2004 0:01
Posty: 1877
Lokalizacja: Katowice
Lokalizacja była dość niecodzienna, jak na niemal centrum Warszawy, tematu od drogach w Warszawie nie będę wznawiał bo i po co. Mimo to oczywiście warto było być. Moja koncepcja decku nie wypaliła wogóle i nie wiem jak wygrałem trzy gry. Wyniki całego turnieju podsumowuje mój sen z dzisiejszej nocy: śniło mi się, ze zadźgałem Aiglosem Highwaya i Chrisa :)


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 21, 2008 20:48 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 19:00
Posty: 1149
Lokalizacja: Ligota k. Bielska-Białej
OK, czas na mojego dluzszego posta z wrazeniami, tego, co mi go skasowalo... ;-)

Bylo mega super czadersko fajosko 8) 8) 8) Te 13 osob, ktore nie dojechaly maja czego zalowac. Chlopaki z Warszawy staneli na wysokosci zadania, brawo :)

Wciaz jestem pod wrazeniem nagrod, Aiglos byl cudny, a sztylety po prostu wspaniale. No i jeszcze dodatki w stylu "zestaw wesolego zeglarza" :D:D:D Przyznajcie sie, kto to wszystko wymyslil? :)

Oczywiscie ogromne dzieki przede wszystkim dla organizatorow, ale takze dla wsystkich, z ktorymi moglem sie zmierzyc. Gralo mi sie wspaniale, moja talia, w przeciwienstwie do testow przedturniejowych, calkiem dobrze sobie radzila. Choc osobiscie sadze ze jakies 70-75% wyniku wypracowalem raczej czescia hazardowa talii ;-)

Gralem talia morska z Cirdanem i Alatarem na czele (wiec "zestaw wesolego zeglarza" baaaardzo przypadl mi do gustu :)). Miedzy alignmentami wymienialem tylko czesc hazardowa decka. I tak: przeciwko herosom mialem mix kreatur + pospolite przeszkadzajki w stylu Call of Home, River, Foolish Words. Z kolei na minionow czyhaly Elfy i Dunadanowe dopalane Chill Them With Fear z Elf-lordem, Master of the House i Lady of the Golden Wood na czele. Wszystko okraszone bylo przeszkadzajkami podobnymi do tych przeciwko hero.
Nic szczegolnego, co nie ? A jednak dzialalo i to calkiem dobrze :-)


Tutaj musze podziekowac wszystkim moim oponentom :-) W nocy z piatku na sobote stoczylem swietna gre no-dice z Highwaymanem oraz pasjonujacego multiplayera z Tworkiem i Rafalem.
Z Highwaymanem stoczylismy niejako rewanz za partie w Herbach, gdzie rowniez gralismy bez kostek. Bylem wtedy zupelnie nieprzygotowany i poddalem partie po 15 minutach. Teraz jednak odrobilem zadanie domowe i przygotowanym w samochodzie dekiem ogralem Piotra 32-20 :):):) Czad !!!
Z kolei przed rozpoczeciem gry z Tworkiem i Rafalem zastanawialem sie, jak mi wypadnie grac przeciwko 2, ale cale szczescie eksperymentalny Akhorahil calkiem niezle sobie radzil ;-) Pamietam mine Rafala, gdy juz w pierwszej turze rozlozylem jego druzyne na lopatki Malady'iem ;-)

W sobote zmierzylem sie z szilianem, Jadedem, Kfiadkiem, Chrisem i oczywiscie z Highwaymanem. Dzieki serdeczne ze moglem z wami grac, a bylo to tak:

1 runda: szilian. Mialem to szczescie, ze Borysowi w ogole nie podchodzily hazardy, wiec spokojnie robilem swoje. Mimo chwil grozy (np. nieudana proba nagrania Cirdanem Elfow z Londynu ;-)) udalo mi sie szczesliwie wygrac.

2 runda: Highwayman. Ta gra nauczyla mnie jednego: absolutnie przenigdy nie nalezy wierzyc Piotrkowi. Nawet jesli Ci mowi, ze nie gra na Jedyny to i tak na niego gra ;-) Swoja droga: jak mozna w pierwszym rzucie wytestowac Jedynego??? :-P Przeciez to uwlacza w dobra zasade losowosci w MECCG. Oczywiscie wtopilem z kretesem :P

3 runda: Jaded. Jedyna moja gra przeciwko talii hero w czasie turnieju (czyzby swiat polskiego MECCG wkraczal w nowa ere?). Gra byla dosc wyrownana do czasu, gdy Saruman Jadeda nie spotkal na swej drodze 2 Assassinow ;-) Z pierwszym sobie poradzil, a drugi poradzil sobie z nim :-) Myslalem ze bedzie znacznie gorzej, ale jednak zwyciezylem

4 runda: Kfiad. Wszyscy, ktorzy mieli okazje grac z Kfiadkiem doskonale wiedza jak przyjemnie sie z nim gra. To nie jest gra, to godzinka czasu spedzona w wyborowym towarzystwie, w swietnej atmosferze. Tutaj gra wcale nie jest najwazniejsza, jest gdzies na boku, toczy sie swoim zyciem. Partia z Kfiadkiem byla zdecydowanie najprzyjemniejsza partia, jaka mialem okazje zagrac w Warszawie :-) Dzieki Kfiad, bylo super :-)

5 runda: Chris. Oj, bylo ciezko... Zdecydowanie najturniejsza partia dnia. Chris mial piekielnie mocnego decka, a korupcje tak wredna, ze az strach. Na jego nieszczescie ja w 75% przypadkow mialem piekielnie dobrze rzuty :-) Dodatkowo skutecznie blokowalem Krzysia Foolish Wordsami na Troll-Chiefie siedzacym w Barad-Dur i Pania ze Zlotego Lasu :-) Krzys dlugo nie mogl dogrzebac sie do Rena, a ja jakos ciulalem te punkty. Po stracie Cirdana wynik mogl byc tylko jeden: skonczylo sie moja porazka. Mimo, iz Chris wygral zasluzenie, to jednak odnioslem wrazenie ze jest w moim zasiegu i da sie z nim wygrac... Ciekawe jak bedzie nastepnym razem :-)

W ogolnej klasyfikacji zajalem 5 miejsce, czyli dokladnie tak samo, jak 2 lata wczesniej w Warszawie :-) Widac stolica mi sprzyja :D:D:D Jestem bardzo zadowolony ze swojego miejsca, a jeszcze bardziej z "zestawu wesolego zeglarza" ;-)


Ilosc atrakcji, ktora zafundowali nam organizatorzy byla ogromna. Pomysl z zorganizowaniem konkursu w przerwie obiadowej byl odlotowy :):):) A Balar oczywiscie slowem sie nie przyznal, ze cos kombinowaliscie ;-) Brawa dla Roota za wygrana :-)

Teraz troche o kulinarnej stronie turnieju: bigosik byl cud miod :-) Wielkie brawa dla... rodzicow Piotra i Krzyska, zgadza sie ?? :-) Najadlem sie obrzydliwie, tak mi smakowal 8) Szkoda tylko ze aura skutecznie ugasila nasze checi co do grilla :-(

Na koniec jeszcze jedno: ogromne dzieki dla Borysa, ktory w piatkowy wieczor na odleglosc byl naszym pilotem po kretych warszawskich ulicach :-) Bez Ciebie pewnie dojechalibysmy duuzo pozniej. Szacun.

I juz na sam koniec taka refleksja, lub dwie: wszyscy rzucaja 2K6, ale tylko Highway wyrzuca 12 ;-) A jak jedziesz na turniej, to nie marz o tym, ze bedziesz pierwszy, a gdy jest dwoch Rzencow, to nawet nie marz o tym, ze bedziesz drugi... ;-)

_________________
Kiedy spać wszyscy poszli, w pościel lub na siano,
Gdy pogaszono światła, drzwi pozamykano,
Tom i Maggot usiedli, by wreszcie pogadać
O Kurhanach, o Wzgórzach i czy będzie padać...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn kwi 21, 2008 21:22 
Offline
Scout/Ranger/Sage/Diplomat
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 30, 2004 18:33
Posty: 735
Lokalizacja: Warszawa
Taaaa... Ja nie wiem, czy my wszyscy robimy sobie talie rekreacyjne i tylko bracie R. robią mocne decki... Przecież wielu z nas ma dostęp do naprawdę sporej ilości kart i nie narzeka na brak wyboru strategii. Może na następnym turnieju ani Chris ani Highway nie będą brani pod uwagę? :P :D Piotrek co prawda nie narzeka na brak farta bo nawet Jedynego Minionem testuje jak oszalały. Wiem, bo testowaliśmy nasze talie z 4-5 razy: i tylko raz mi się udało wygrać!
A oto co znalazłem z postu o wrażeniach z poprzedniego turnieju:
Cytuj:
Może na najbliższym turnieju nie będziemy brać braci Rzeńca w ogóle do rywalizacji? :P Bo jak na razie emocje turniejowe polegają na tym, że wszyscy się zastanawiają czy turniej wygra Krzyś czy Piotrek

Chyba jasnowidzem jestem :lol:

_________________
Baruk Khazad! Khazad ai-menu!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 22, 2008 12:58 
Offline
Wiedźma
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 29, 2004 13:58
Posty: 832
Lokalizacja: Pabianice, łódzkie
Nigdy bym się nie spodziewał, że w centrum Warszawy można znaleźć takie oldskulowe ogródki działkowe!
W każdym razie chciałbym podziękować organizatorom za przygotowanie sielskiej atmosfery do grania. Cieszyłem się, że znowu zobaczyłem "mordę" Efgarda, który przecież miał krótką przerwę, no i Tworka i Rafała, bo oni mieli przerwę znacznie dłuższą!
Ogólnie bardzo mi się podobało, trochę żałuję, że nie miałem okazji rozegrać jakiejś planszówki, bo miałem mocną ochotę na WoW! Ale swoje lata mam i już prawie mogę się tłumaczyć, że "żona z obiadem czeka" ;)

Szczególnie ciepłe uczucia wzbudziły we mnie wiadomości o potomkach tak zacnych graczy jak Szilian i Gror, o drugiej córze Efgarda i o zaślubinach Tworka i Ciacha! Wszystkim serdeczenie gratuluję i mam nadzieję, że nie uczyniłem niczego złego obwieszczając takie wieści na forum :)

Co do Rzeńca Brothers - to trzeba ich uskutecznić na chociaż jeden turniej, żebyśmy mogli po powrocie w końcu powiedzieć "No, żono! Tym razem Krzysiek ani Piotrek nie wygrali!". Ona zdumiona zapyta: "Niemożliwe!! Jakto??". I trzeba będzie dopowiedzieć: "Wygrał ich tata!" ;)

Pozdrowienia dla całej zgrai meccgowiczów ;) Ciao!

_________________
"...Ugluk sprang forwards, and with two swift strokes swept the heads off two of his opponents."


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 22, 2008 15:07 
Offline
Shadow of the East
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 03, 2006 10:24
Posty: 1878
Lokalizacja: Warszawa
kfiadeg napisał(a):
Co do Rzeńca Brothers - to trzeba ich uskutecznić na chociaż jeden turniej, żebyśmy mogli po powrocie w końcu powiedzieć "No, żono! Tym razem Krzysiek ani Piotrek nie wygrali!". Ona zdumiona zapyta: "Niemożliwe!! Jakto??". I trzeba będzie dopowiedzieć: "Wygrał ich tata!" ;)


A ja myślę, że nawet jeśli oni nie wygrają któregoś turnieju, to zwycięzca okaże się ich dawno zaginionym bratem bądź innym, zapomnianym w pomrokach Śródziemia, członkiem klanu Rzeńców :D

_________________
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 22, 2008 21:08 
Offline
Scout/Ranger/Sage/Diplomat
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 30, 2004 18:33
Posty: 735
Lokalizacja: Warszawa
Słowem... Na Lura ich dać! Trza zdetronizować Marka Alfano i spółkę i pokazać zagraniczniakom, że na Rzeńców nie ma mocnych :lol: :P .

_________________
Baruk Khazad! Khazad ai-menu!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 24, 2008 1:50 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 22, 2004 15:08
Posty: 305
Lokalizacja: Brzeg
3 słowa ode mnie na temat turnieju.
Przede wszystkim miło było Was wszystkich znów spotkać i pograć w tą najgenialniejszą z karcianek. Miejsce turnieju fenomenalne, gdyby kogoś porwać, związać oczy i wywieźć TAM to nigdy by się nie kapnął, że to sam środek naszej pięknej stolicy :-).

Sama podróż na turniej minęła mi i Rafałowi w odpowiedniej atmosferze, gdyż zamiast tłuc się autem i stać w korkach wybraliśmy pociąg i całą drogę giercowaliśmy w Smocze Kamienie (prosta ale bardzo wciągająca gierka) i w Cytadelę z innymi przypadkowymi podróżnymi.
Na miejscu odebrali nas Highwayman i Orf (któremu bardzo chciałbym podziękować za podwiezienie).
Z pierwszego "dnia" to dobrze pamiętam jeszcze pyszne kiełbaski z grilla i partyjkę multiplayera z Ciachem i Rafałem. Ciachu powiedział , że ma "funowski deck". Może funowski to on był dla Ciacha, na pewno nie dla przeciwników. Akhorahill + 3 Malady without healing, gdzieś to już widziałem ;-), ale na własnej skórze po raz pierwszy.
Partyjka skończyła się gdzieś po 4:30 rano, kiedy mieliśmy już wszyscy dość, wynikiem 12-12-0. Ja miałem 12 bo jakimś cudem Ciachu mi nie pozabijał wszystkiego co się dało a od pewnego czasu zacząłem robić punkty jedynie wystawiając postacie w havenie, Ciachu poza mordowaniem za wiele punktów w decku nie miał a bliskie spotkanie z Shelobą też dla jego bohaterów zakończyło się tragicznie, tylko biedny Rafał na stole nie miał praktycznie nic i to był chyba jakiś omen że to nie będzie jego turniej.

Warto też wspomnieć, że tej nocy większość ludzi dowiedziała się, że Balar wstaje do pracy przed 4 rano a budzi go pianie koguta. Chociaż trzeba przyznać, że mimo iż wiele osób zostało obudzonych to NIKT na głos nie zaklął szpetnie, tylko Gyg rzucił w naszym kierunku spojrzenie które mogłoby zabić, ale go uświadomiliśmy, że _TO_NIE_MY_

Co do turnieju, to złudzeń nie miałem, że jakąś rolę (w sensie szansę na dobre miejsce ) odegram. OStatni raz grałem praktycznie 2 lata temu na poprzednim turnieju warszawskim, od tamtej pory karty się kurzyły gdzieś w szafie, a decki składałem w dniu wyjazdu rano.
Moim marzeniem było rozegrać conajmniej kilka gier z osobami, z którymi nigdy nie miałem okazji się zmierzyć i to wypaliło w 100%.

Czym grałem? Wizardem jak zwykle oczywiście.
Przeciwko wizardom był to typowo gondorowy deck na Aragorna a hazardy mocno bazujące na doors of night (long wintery, foul fumes , snowstormy itp.) Jako szatański plan miałem zagrać to wszystko wlepić will of sauron i balance between powers a później dzięki Nenelde utrzymywać go w grze, na 3 gry tylko raz mi się udało to combo zrobić
ale godzinka na partię to jednak za krótko żeby tak kombinować. To raczej na dwudeckówkę pomysł.

Przeciwko Minionowi miałem dużo wysokopunktowych kart, oraz 3 zwierciadła galadrieli i riddling talki , żeby łazić w smocze tereny i tam czuć się bezpiecznie. W rzeczywistości wyszło to o wiele gorzej, ale o tym poniżej. Hazardy to głównie Undeady i trochę smoków. Też średnio się sprawdziły.


Pojedynek z Chrisem był meczem do jednej bramki, bo zaraz na początku zrobiłem błąd i zamiast spokojnie obczaić co się święci polazłem w teren, gdzie bez problemu dopadł mnie Ren i Malady'ami zrobił mi z głównych postaci pasztet. Szczerze mówiąc to zdziwiłem się, że po tym fatalnym początku udało mi się ugrać chociaż 1-5 a nie 0-6.

W drugiej rundzie trafiłem na Gyga, z którym też jakoś nigdy nie miałem okazji się spotkać w grze. Gyg był szybki jak błyskawica bo miał swojego deka w paluszku a ja przed każdym ruchem musiałem szukać w który teren akurat by się warto udać. ALe jakoś poszło i chyba nawet udało się całą grę rozegrać - bez konieczności wymuszania ostatniej tury dla gracza który nie zaczynał. Hazradami obaj nie szkodziliśmy sobie praktycznie wcale, a że Gyg grał Fallenem Sarumanem i pierścienie krasnoludzkie mu nie podeszły to wygrałem na punkty 4-2.

W 3 grze trafiłem na Inte, który w tym momencie za wesołej miny nie miał, bo jego jedyna zdobycz puntkowa do tej pory to było 5pkt z Bye w 2 rundzie. Mówił przed grą, że będzie się cieszył jeśli chociaż 1 pkt na tudnieju zdobędzie. Chciał uśpić moją czujność :-). Bardzo wyrównana gra była i szło mi cholernie ciężko. Inna sprawa że rozegrałem całą partię bez czarodzieja ale szczęście też mi dopisało , gdy dopadł mnie gdzieś nad morzem ... Smaug który przyleciał tam po zagraniu Rumor of wealth. Gdybym oblał tam test na body byłaby totalna wtopa (Inte miałby za przedmioty x 2 ) a tak udało mi się minimalnie wygrać. 4-2.

Najlepiej mi poszła gra z Maćkiem, bo wizarda miałem na ręku a hazardy podchodziły mi jak marzenie. Maciek swoje twilighty zużył na jakieś mało groźne karty, więc tereny tapowało się idealnie, a w końcu udało mi się założyć tego roadblocka o którym pisałem powyżej. Jednak hobbici to twarde istoty i mimo, że poraniłem i przyblokowałem ich na koniec totalnie to zdążyli coś tam ugrać i nie udało mi się 6-0 wyciągnąć a tylko 5-1 (chyba 2 małych pkt brakło).

Ostatnia gra z Arthusem poszła mi kiepsko. Raz, że przez całą grę mój wizard się nie pokazał, dwa że karty podchodziły mi źle, trzy że robiłem głupie błędy a cztery - Arthus miał naprawdę mocnego decka i hazardami robił mi ciągle wielką krzywdę. Jak zwoływał to prowadził chyba z 20 punktami ale w ostatniej turze zrobiłem 4 jednoosobowe teamy , porozłaziłem się na 4 strony świata i udało się jakoś zmniejszyć rozmiary porażki (chociaż mogło to się skończyć wprost przeciwnie).

Następnym razem będzie lepiej bo przyjadę z przetestowanymi deckami :twisted:

Turniej rewelacyjny, wielkie brawa dla organizatorów. Piękne nagrody, super atmosferka, naprawdę się cieszę że już jestem z powrotem i żaden turniej już mnie nie ominie :-).

Aha, co do zdjęć, to część wyszła fajnie, część nie, muszę jakąś selekcję zrobić i je gdzieś wrzucić, ale na razie nie mam czasu.
Może w weekend się uda.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 24, 2008 17:46 
Offline
Diplomat
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 08, 2006 11:07
Posty: 39
Witajcie,
przykro mi że nie dotarliśmy z bratem, ale po prostu układ gwiazd był przeciwko nam. Tak mi się ułożyła praca i życie w domu, że po prostu nie dałbym rady funkcjonować na turnieju po 12 godzinnej nocnej zmianie. Może następnym razem kiedy turniej zagości w Warszawie zorganizuję się lepiej. Karty, aż proszą, żeby je wyjąć z klaserów :)

Czytając widzę, że pewne rzeczy sie nie zmieniają - upadły Gandalf Roberta i jego bajkowe podejście go rozgrywki. Pamiętam te jego zachwyty nad pięknem kart krasnoludów w TW.

Pozdrawiam i gratuluję zwycięzcom

_________________
www.meccg.za.pl


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 26, 2008 10:03 
Offline
Warrior
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 11:21
Posty: 71
Lokalizacja: Herby koło Częstochowy
Turniej jak zawsze udany, jedynie znowu były problemy z obecnością niektorych. Mila atmosfera, bigosik :D , świetne nagrody. Nic tylko czekać na następny turniej. Są juz moze jakieś zdjęcia?

_________________
To coś grasuje, Bestia której ślady znaczą kałuże krwi.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 27, 2008 22:56 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 22, 2004 15:08
Posty: 305
Lokalizacja: Brzeg
Zdjęcia (nieobrobione bo nie mam czasu) wrzuciłem tu:
http://picasaweb.google.pl/Piotr.Tworowski/MECCG


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 30, 2008 16:02 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 25, 2004 0:00
Posty: 1680
Lokalizacja: Warszawa
nareszcie mam troche czasu wiec cos napisze :P

dzieki wszystkim którzy przyjechali i mam nadzieje ze dobrze sie bawiliście, przepraszam ze wszelkie niedociągnięcia i błędy i mam nadzieje ze miło bedziecie wspominać VIII Ogólnopolski Turniej MECCG

żal mi tylko ze aż 14 osób z Listy Obecności ostatecznie nie dotarło na turniej :(

co do moich gier to karty podchodziły mi nieprzyzwoicie dobrze, a na rzuty kostkami tez nie mialem co narzekać - jedyna odrobina pecha dopadła mnie w grze z Chrisem - przez cała gre hazardy tak średnio mi podchodziły i nie za bardzo miałem jak przeszkadzać jego Mordorowym drużynom (gdzie w grze z Jackiem praktycznie co ture conajmniej 2 z 3 jego Mordorowych drużyn były stapowane) no i na sam koniec mialem fatalne rzuty kostkami w cvcc tak ze zamiast urwac pere punktów bratu sam straciłem ze 2 i gra zakończyła się jego minimalnym zwycięstwem - taka moja satysfakcja przynajmniej ze jego korupcyjno-Ren Unleashed'owo strategia hazardowa wcale sie nie sprawdziła przeciwko mnie :P

co do tego czym grałem - ogólnie był to minion a dokładniej:
:arrow: przeciw hero i fallen'owi grałem drużyna orc-scout'ów z jednym sage'em która biegła na Lonely Mountain i chowając się na wszelkie sposoby przed wszystkim co mogło ich zranić zagrywali tam Scroll of Isildur i pierścionki za pomocą Catch an Elusive Scent, następnie testy w nadziei na Jedyny Pierścień i sprint do Barad-dur; aby zwiekszyc szanse na zagranie Jedynego bawiłem sie tez Black Rain'ami do pary z którymi szły hazardy wracające postacie na rękę (Pilfer, Call of Home/Sea, Tookish Blood, Unhappy Blows); jako ringwraith'a miałem Rena którego zadaniem było wspieranie drużyny w korupcji
niestety wobec przeważające ilości minion'ów na turnieju tylko raz miałem okazję zagrac tą talią - w grze z Ciachem, kiedy to udało mi sie odonieść Jedynego Sauronowi
:arrow: deck przeciw minion'om był o wiele prostszy - orki i trolle na sterydach (rozkazy plus zdolność Dwar the Ringwraith) zagrywały pare przedmiotów, jakąś fakcje i gdzieś tez może udawało się spalić jakiś site - a potem biegałem za drużynami przeciwnika zeby im spuścić łomot w cvcc; natomiast hazardy to najgorszy koszmar minion'a - Chill them With Fear+Elf-lord+Maiar(+Dwarven Travelers zeby łatwiej było zagrac Maiar'ów) i w zasadzie w każdej grze coś tymi hazaradami udało mi sie zdziałać - najwięcej w grze z Morgothem i Framem, a najmniej w grze z Chrisem

czekamy na wiecej zdjęć!!!

_________________
Going ever under dark,
Having the clouded sky above me -
And pale nothingness beneath me,
I see a light in the distant darkness,
It beckons me in and I accept its invitation...


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 18 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
[ Time : 0.019s | 12 Queries | GZIP : On ]