Polskie Forum MECCG

Jaded (Gandalf) - Thorin (Radagast) 32-31
(3 deck game)

Wygrałem wielkim fuksem zagrywając po zwołaniu rady jedyną frakcję. Fajny miałem deck i lekko bezczelny - Dain jeździł przez całą grę na z krasnoludzkim pierścieniem, udało mi sie zagrać three golden hairs (moze drugi raz w życiu wprowadziłem Galadriel, ale tylko na moment). Gdyby nie to , ze chcieliśmy zacząć z niemal identycznym line-up'em to byłby naprawdę kosmiczny deck, ale tylko na 3 deck game. Dlatego właśnie lubię ten typ rozgrywki, bo mozna różne cuda wymyślać

Galadriela na włosy, włosy na materace...
Skądś znam takie podejście.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

Czarnej passy ciąg dalszy. Nie zdążył się mój Pallando wczoraj rozbujać i niestety musiał uznać wyższość krasnoludów Jadeda. Ale przynajmniej się pobawiłem Palantirami i kilka postaci zaliczyło swój (chyba) premierowy występ w moich szeregach (Hendolen, Calendal, Bergil, Arwen).
Zrobiłem znowu kilka idiotycznych błędów, dość pechowo rzucałem przy wprowadzaniu frakcji, co nie pozwoliło mi zagrać Prophet of Doom do końca gry i idea decku się rypła. Plan awaryjny przewidywał The One Ring i nawet już go miałem, ale akurat dostałem Echoes of the Song i nie stety poooszło...

Gror (Fallen Pallando) - Jaded (Gandalf) 34 - 54
(3-deck game)

Mam jakiś problem z ładowaniem załącznika, więc nie mogę wrzucić uaktualnionej tabeli
(Mister Flałer rozwiązał problem, dzięki!)

Powoli zbliża się termin zakończenia rozgrywek, a niektórzy z nas mają dość spore zaległości.
Jeśli nie macie nic przeciwko, to proponuję przedłużyć termin do końca czerwca (ale nie dłużej). Jeśli wtedy nadal nie wszystkie mecze będą rozegrane to o podziale miejsc zadecydują te, które udało się rozegrać.

Z braku odpowiedzi wnoszę, że nie macie nic przeciwko przedłużeniu terminu do końca czerwca...
Tak też się stanie.

No, ja nie mam.

Jak dla mnie to i nawet do października możecie przedłużyć

_________________
Baruk Khazad! Khazad ai-menu!
Own BGG

Panie, w październiku to już będzie druga edycja hulała, że aż miło!

No, to na otarcie łez jednak zwycięstwo. Zaczęło się dość nieciekawie, bo od samego początku wszystko wskazywało na to, że Thorin będzie starał się zniszczyć Pierścień. Warto dodać, że ten sam Pierścień moi kolesie mieli znaleźć i przynieść do Barad-duru. A w takim wyścigu minion jest raczej na straconej pozycji.
Niby byłem przygotowany na taką ewentualność, ale Thorin najpierw wystawił face-up My Precious (blokując mojego Stinkera) a zaraz potem w ten sam sposób Lobelię Sackville-Baggins zabezpieczając tym samym swoich hobbitów przed plądrowaniem norek. W końcu jednak szczęście uśmiechnęło się do mnie. Najpierw zagrałem Scrolla (wyprzedzając przeciwnika o turę), a potem zaraz wytestowałem Pierścień. To ostatecznie złamało morale mojego przeciwnika i po nieudanej próbie przekonania Dorelasa, że jednak Pierścień bardziej się przyda komu innemu, poddał partię.

Gror (Indur The Ringwraith) - Thorin (Pallando) One Ring Victory Gror (MP: 16 - 4)
(3-deck game)

Chyba czas zamknąć rozgrywki Ligi Kędzierzyńskiej ogłaszając zwycięstwo Jadeda - gratulacje!
Trochę szkoda, że udało się rozegrać jedynie 67% zaplanowanych gier - Thorin i Wojtek wciąż mieli teoretyczne szanse na zajęcie pierwszego miejsca, jednak nierozegranie wszystkich gier spowodowało taki a nie inny wynik.
Wśród Avatarów najlepiej wypadł Gandalf, co ciekawe w 8 grach zaprezentowało się aż 11 różnych Avatarów!

Ja bawiłem się dobrze - mogłem w końcu zrealizować kilka pomysłów na decki, które za mną chodziły od lat. Jak widać z różnym skutkiem, ale co tam.

Mam nadzieję, na powtórzenie tego typu rozgrywek w takiej lub zbliżonej formie, co Wy na to?

Jestem za