Ja nadal uważam, że wielu koncepcji w dwudeckówkach nie da się zastosować

. Przecież w 98% przypadków z dociągnięciem ostatniej karty decku zwołuje się Radę! Nawet 30 MP to przecież żaden problem.
Poza tym nie przewiduję grania więcej niż jednej gry w meczu przez każdego zawodnika (co się wiąże z zasadami, o których mowa poniżej). A skoro tak, to już bawmy się na całego - i tak trzeba liczyć cały dzień w plecach.
Jeszcze zostaje argument Fallen Wizarda - w końcu można nim będzie sensownie pograć.
Ale w ten sposób moglibyśmi się przerzucać argumentami do Świąt

Nie ma sensu nikogo do niczego zmuszać, więc nie będę bronił akurat tego elementu koncepcji do ostatniego orka.
Ujawnianie alignmentu? Gra wtedy robi się bardziej krwawa

i naprawdę ciekawsza. No i wymaga od gracza troski o wszystkie słabe strony swojego decku. No i w końcu Balrog nie ma forów. Skończyłyby się też totalne nietrafienia z hazardami, a do sideboardu i tak będzie co wrzucić. Poza tym na turnieju nie ujawniamy, tu więc ujawniajmy i przygotujmy się na to!
Zmiany decku pomiędzy grami? A chcesz grać jednym deckiem przez cały rok?

Bo ja nie. Zresztą jest to powiązane poniekąd z ujawnianiem alignmentu dlatego też obie te zasady trzebaby chyba rozpatrywać łącznie. I przyznam szczerze, że jeśli taka właśnie forma będzie dla uczestników nieakceptowalna to mój entuzjazm całkowicie opada

To już lepiej skupmy się na turniejach skoro Liga ma się żądzić (prawie) takimi samymi zasadami.