wyniki już wrzucone, niestety po raz pierwszy w historii naszych turniejów ze znaczącymi zmianami względem wyników ogłoszonych na samym turnieju, zmiany te spowodowane były błędnym liczeniem punktów turniejowych przez niektórych graczy
za tą i wszystkie inne organizatorskie niedoskonałości (a przede wszystkim, tradycyjnie już, za warunki lokalowe) serdecznie wszystkich przepraszam i mam nadzieję że pomimo tych niedociągnięć wszyscy miło będziecie wspominać X Ogołnopolski Turniej MECCG, a ci którzy na nim nie byli zapałają większą chęcią pojawienia się na kolejnych turniejach - bo jak chęci duże są to sposób i możliwości żeby się pojawić tez się znajdą
co do moich talii i gier - grałęm Balrogiem, zarówno przeciw hero/fallen jak i przeciw minion'owi.
Deck vs. hero/fallen polegał na drużynie orków i trolli biegającej w under-deep'ach po Gangways over the Fire i zagrywających tarcze, oczywiście Ancient Black Axe i ally'ów (Nast Slimy Thing, Evil Things Lingering) w otoczeniu 2x I'll Report You i kasowaczek i kożystając ze względnej nowości na naszych turniejach - We Have Come to Kill w site phase w zasadzie w każdej turze coś zagrywałem; Natomiast Balrog w tej talii miał za zadanie wyskoczyć we Flame of Udun i Out He Sprang i gnębić drużyny przeciwnika w cvcc z dodatkiem kart Scourge of Fire i Crowned with Storm; a hazardy to ciemny roadblock - Morgul Night+Foul Fumes, River'y i kreaturki na site'y (Assassin, Nameless, Cave Drake)
Deck vs. minion z kolei można powiedzieć zę był odwrotnością tego vs. hero/fallen - tzn Balrog siedział na dole i jako Flame of Udun miał zagrać Descent Through Fire x2, a drużyna poczatkowo 2, a później 3 orc-leader'ów biegała pod osłoną 2 Descent'ów i 3 Raportów (czyli jak wszystko wyjdzie to cały team +5 prowess) po smoczych krainach zagrywając przedmioty i fakcje, z ewentualną możliwością przerzucenia z sideboard'u kart do spalenia kilku site'ów czy tez Prone to Violence zeby móc zrobić minion'owi cvcc; część hazardowa to Morgul Night (zeby unikac Elf-lord'ów) i standardowe hazardy na minion'a - Hesdless, Unabated in Malice, Foolish Words, kreaturki na site shadow- i dark-holdy i River'y
Gra z
Balarem
Balar siedzial Trollami i Orkami w Mordorze i w sumie nazgulem też, więc Redoubled Force, Whole Villages Roused i stworki na shadow- i dark-holdy mocno go stopowały, a gwoździem do trumny okazał się Gholodros który chyba w 2-3 turze mi podszedł na rekę i z'influence'ował obu Troll Chief'ów Balara
orkowe hazardy Balara troszkę mnie bolały na początku - zwłaszcza Minions Stir połaczone z moim własnym Redoubled Force które sprawiało że orkowe i trollowe auto-attacki były dość mordercze - na tyle że Balrog miał szansę zginąc gdy robil pierwszego Descent'a, ale na szczęście został tylko ranny
Szybka i sprawna gra - po prostu hazardy Balara bolały mnie mniej niż moje hazardy jego i dlatego udało mi sie zagrać więcej punktów i podwoić punkty za ally'ów
Gra z
Chrisem
jak zobaczyłem Ren'a na stole w pierwszej ture to już wiedziałem że musze realizować plan B... więc wymysliłem go naprędce i zamiast iść moimi orkami do smoków stwierdziłem że pokrece się w Arnorze i bede biegał po hero-haven'ach gdzie Ren mnie nie dogoni; raz tylko dojechał do mnie - jak poszedłem zagrać "Two-headed" Troll'a w Ettenmoors, ale na szczęście zatrzymałem go River'em (czyli nie mógł na mnie zagrać Malady które trzeba robić w site-phase) a że nie miałem przedmiotów żadnych to nie opłacało mu sie robić Ren Unleashed; przedmioty zagrałem w hero-haven'ach a później pobiegłem sie schronić w under-deep'ach a Balrog robił Descenty
tu też zwycięstwo w głównej mierze zawdzięczam moim hazardom - Chris tak jak Balar stał w Mordorze i ta sama kombinacja kart co Balara zabiła Chrisa - Gholodros z'influence'ował Troll Chief'a a Redoubled Force+Whole Villages Roused zabiły jego cover company jak próbował wejśc do Cirith Gorgor...
Gra z
Orfem
obaj gralismy ze sobą naszymi turniejowymi deckami przed turniejem więc wiedzieliśmy czego sie spodziewać; ja zamiast ganiać go Balrogiem dołaczyłem go do startowej drużyny co by chłopaków wspierał swoim power'em i postawiłem raczej na hazardy (którymi w naszej przed-turniejowej grze całkowicie zablokowałem orfa), orf z kolei znajac moje hazardy jak szalony przerzucał z sideboard'u i na wszystkie sposoby przywracał do decku i na rękę Twilighty
Jego główną drużnę pływającą po całym śródziemiu stopowałem troszkę Assassinami i Nameless'ami, ale zabawa sie skończyła jak zagrał Forewarned is Forearmed

i wtedy zostały mi już tylko przebicie sie w końcu combem Doors of Night, Foul Fumes, Morgul Night co raz czy dwa mi sie wreszczecie udało. Wiedziałem tez że Orf zagra czarodzieja i Elrodna w Rivendel i bedzie szedł po Bombadila, i z ta myślą gdy miałem już dość punktów by z Out he Sprang móc iść po 3 regionach i Flame of Udun na ręku, odesłałem Balroga od drużyny i czekałem w Morii
gdy ruszył sie sie Old Forest udało mi sie akurat zagrać Foul Fumes i Morgul Night, wiec zamiast bombadila zagrał 2 Noble Houndy; Balrog tam dobiegł, drżącą ręką walczyłem 2 razy z auto-attackiem w Old Forest (2 z 15) raz z Tidings of the Bold Spies, raz jak wchodziłem na site, nastepnie cvcc, 2x Crowned with Storm zabiło oba pieski a później Balrog złapał na No Better Use Elrodna i gra się skończyła 5-1 dla mnie dzięki podwojeniu punktów za ally'ów i że Elrond na No Better Use nie dawał punktów Pawłowi
Gra z
Ciachem
niestety wrzucając wcześniej Jedyny Ciachu stracił element zaskoczenia, wiec wiedizałem co musze od razu przezucić z sideboard'u - zwłaszcza jak zobaczyłem jego drużnę samych hobbitów (Frodo, Bilbo, Sam, Fatty) a już na pewno po tym jak w pierwszej organizacji zagrał Promptings of Wisdom na Sama (które generalnie kasowało cały mój tapujący site'y i cofający drużynę hazard deck na Foul Fumes i Morgul Night). Przy pierwszej fazie hazardów przerzuciłem Lobelię i Pilfer'a, i chyba w 3-4 turze doszły mi obie te karty na rękę a na moje szczęscie przez pierwsze 2 tury Ciachu miał pecha - pierwszy ruch do Gladden Fields, ja nie przeszkadzam, ale Ciachu nic nie zagrał, druga tura stoi w miejscu, wchodzi na site - auto-attack undead'a rani Froda a Cave Drake on-guard Fatty'ego; co prawda Fatty zaraz sie wyleczył Halfing Strength ale i tak jak poszedł do Lorien spotkać się z Sarumanem ktory wyszedł w Isengardzie to żadna broszka mu na rękę nie podeszła i nic nie zagrał; do czasu gdy Ciachu był w Lorien mnie pomimo bardzo ryzykownego i fartownego początku (w pierwszej turze dostałem 2 Nameless'ami gdy moja drużyna miała tylko 1 Raport, ale mój fart mnie ocalił bo z istotnych postaci Bolg był tylko ranny, a Butrakaur'owi udało sie nawet zrobić z jednego Nameless'a trofeum!) udało sie uzbierać ponad 16 punktów w sumie (co z Out He Sprang oznacza że Balrog może iśc po 3 regionach) i po serii ruchów po Gangways over the Fire, Balrog czekał w Dol Guldur gdzie to sie Ciachu ruszy zeby do niego dobiec, a druzyna orków i trolli zagrała Evil Things Lingering i coś jeszcze w Remains of Thangorodrim, jak Ciachowi wróciłi wszystkie zagrane w tej turze on-guardy na rekę to miał chyba ze 20 kart
Ciachu z Lorien startowal już bez Sama (Lobelia+Pilfer cofneły go na reke chwilę wcześniej) i z Doors of Night+No Wat Forward na stole, co znaczy ze tylko 2 regiony mógł się ruszyć, uzbrojony w 1 pierscionek i 2 Concealment'y na ręku ruszył Bilba, Fattegy i Sarumana po ścieżce do Rider Hold'u który tapnąłęm Foul Fumes'ami w trakcie ruchu, ale i tak Ciachu zrobił chciał - Token of Goodwill na ludzkim auto-attacku i wyciągnął sobie Jedyny na rękę. W mojej turze, która byłe tez moja ostatnią bo czas się kończył zagrałem jeszcze jedną tarczę w under-deep'ach ale co najważniejsze doszedłem Balrogiem do Rider Hold'u i cvcc - sam atak okazał się bezskuteczny ale udało mi się zagrać Scourge of Fire i odrzucić Ciachowi jego jedyny pierścionek do testów; później była ostatnia tura Ciacha gdzie ruszył sie chyba do Nurniag Camp'u, ale Beorning Skin-changers cofneli go z powrotem do Rider Hold'u w gorące objęcia Balrgoa; 6-0 dla mnie
gra z
Assarhadonem
ehh... w życiu nie widziałem takiego pecha w ciągnięciu kart jakieog miał w tej grze Assarhadon; rzuty miał normalne ale karty tragedia; pomimo miotania się z A Short Rest'ami (w jakiejś turze pociągnął 16 kart!!!) i przetasowywania decku przy okzaji używania Smoke Rings'ów i Outpost'ów przez pierwsze 3 tury Rafał nie dociągnął ani jednego punktowanego resource'a, gdzie mnie podczad chodzenia dochodziło na rękę dokładnie to czego potrzebowałem, a w rzutach nie schodziłem zazwyczaj poniżej 9-10... Fakt że jak w pewnym momencie zagrał i Plague of Wights i Moon is Dead to 2 postacie moje zostały zjedzone prze undeady, ale nikt kluczowy dla mnie nawet sie nie zranił, najtrudniejsze dla mnie momenty to było jak miałem zagrany już Ancient Black Axe na Buthrakaurze i High Helm na Bolgu a Rafał zagrał mi na ich obu Covetous Thgouths - kazdy musiał rzucać na kroupcję 7! ale trochę kompinowania, wsparcia i rzuty wyszły; a drugi moment na pod koniec gry gdy dokłandie takie samo combo zagrał drugi raz, ale wtedy tez rzuty mi wyszły... fuks nie z tej ziemi
Rafał dodatkowo był mocno stopowany przez moje Foul Fumes+Morgul Night i ledwo zagrał Glamdringa i jakieś fakcje w Arnorze, ale ally'ów nie miał
Za to jak już mogłem puścić Balroga po regionach to ten dobiegł do dużyny Assarhadona i za pomocą Scourge of Fire wyrzucił mu Glamdring'a i zabił najpierw Cirdana, a później Pallando...
miałem x2 za ally'ów i za przedmioty a Rafał był sporo w plecey przez martwego Cirdana i Pallando, ale miałe też ze 4-5 kill point'ów z moch Assassin'ów i Cave Drake'ów
ale jego ostatnia tura bya mistrzowska i zasluguje na brawa, bo tak mnie zaskoczyl ze przez chwile w ogóle nie wiedziałem co sie dzieje i co on robi - tapniętym Thrainem doszedł do Zarak Dum gdzie była zapominiana przeze mnie Scorba At Home, zabił ją i sie posypało: King Under The Mountain, A Chance Meeting, Dain który następnie zagrał Returned Exiles, 12 punktów na jednym site'cie w jedną turę - piękne
niestety jedyne na co to wystarczyło ze zemienić wynim gry za 6-0 dla mnie na 5-1 dla mnie
ale jeszcze raz Rafal gratulacje zagrania na koniec - żadki kiedy komuś uda sie zrobić coś co mnie zaskoczy w grze, a tobie sie udało
