Polskie Forum MECCG
https://meccg.pl/

VII Turniej - wrażenia po
https://meccg.pl/viewtopic.php?f=21&t=1039
Strona 1 z 2

Autor:  Jaded [ Pn lis 12, 2007 11:25 ]
Tytuł:  VII Turniej - wrażenia po

Coś się nikt nie kwapi do komentarzy? Jeszcze dochodzicie do siebie ? :D
To ja może zacznę. Turniej był świetnie przygotowany, moim zdaniem była to chyba najlepsza lokalizacja jak dotąd (może tylko kłopot z dojazdem). Kto nie był może żałować. Full catering (jasny full ;) )olbrzymia sala, osobna kuchnia, nawet ciepło - warunki do gry rewelacyjne. Wyniki pewnie poda niedługo Gror, więc nie będę go wyręczał, powiem tylko , ze wygrał Highwayman (czyli bez niespodzianek) , ja zająłem 3 miejsce, ale trochę fuksem i generalnie nie byłem ze swojego decka zadowolony. Właściwie, gdybyśmy w drodze powrotnej nie wylądowali z Thorinem w rowie to byłyby same dobre wspomnienia (na szczęście prawie nic się nie stało)

Autor:  Umagaur the Pale [ Pn lis 12, 2007 12:41 ]
Tytuł: 

Dla mnie było świetnie, świetna gra, dobra muzyka. Może następnym razem sklecę coś sensownego. Do domu dojechałem bez problemów.
Dobrze tak czasami wyrwać się z domu i zamienić problemy codzienne (egzaminy brak czasu, kasy) na niecodzienne (złośliwe kostki, Twilight-y na dnie decka) :D

Autor:  tox [ Pn lis 12, 2007 19:42 ]
Tytuł: 

Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak świetnie turniej został zorganizowany. Co prawda był to dopiero mój pierwszy turniej poza Krakowem, więc nie chciałbym być niesprawiedliwy względem poprzednich organizatorów turniejów ogólnopolskich, ale to co zrobili Balar, Ciachu, Maciek i reszta ekipy z Herbów przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Perfekcyjna organizacja, wspaniałe nagrody, przyjazna atmosfera... nic tylko wracać do nich na kolejny turniej :wink:
Bardzo się cieszę, że mogłem poznać 'na żywo' część forumowiczów i stwierdzić już bezpośrednio, że wszyscy to świetni ludzie :) Szkoda tylko, że frekwencja była relatywnie niska, ale to strata dla tych, co nie przybyli... niech żałują :P
Już wkrótce pewnie pojawią się tematy odnośnie samego przebiegu turnieju, wyników itp. więc będzie okazja, żeby wypowiedzieć się i na te tematy.

Autor:  Gyg [ Pn lis 12, 2007 20:04 ]
Tytuł: 

Turniej w Herbach świetny. Wielkie ukłony dla organizatorów za wspaniałą imprezę. Bigosik i kiełbaski były pierwsza klasa, czipsy i paluszki też :P.
Frekwencji szkoda ale myślę że na następnym turnieju będzie nas więcej.
Dzięki Jackowi za nauczenie gry w Carcassone [stawiam pionka na mega-markecie! :P ].
Szczególne podziękowania idą do Frama który mi pokazał jak mam iść w Krakowie. Dzięki!

Na marginesie:
Może na najbliższym turnieju nie będziemy brać braci Rzeńca w ogóle do rywalizacji? :P Bo jak na razie emocje turniejowe polegają na tym, że wszyscy się zastanawiają czy turniej wygra Krzyś czy Piotrek :P :lol: .

Autor:  Ciachu [ Pn lis 12, 2007 21:09 ]
Tytuł:  Re: VII Turniej - wrażenia po

Milo slyszec, ze nasz maly turniej przypadl wam do gustu :-) Razem z Balarem, Mackiem i reszta herbskiej ekipy mamy nadzieje ze dobrze sie bawiliscie i bedziecie nas milo wspominac.
Chcialbym tutaj ogromnie podziekowac wszystkim, ktorzy zdecydowali sie do nas przyjechac. Moze faktycznie frekwencja nie byla jakas porywajaca, ale za to byli Ci, na ktorych zawsze mozna liczyc ;-)

Zdaje sobie sprawe, ze mielismy mnostwo potkniec i co najmniej kilka niedociagniec :-/ W tym momencie chcialbym serdecznie przeprosic Highwaymana za to, ze nie dopilnowalismy, aby mial na czym spac przez te kilka godzin w niedziele nad ranem. O ile dobrze kojarze podobne niewygody przezywal Tox w nocy z piatku na sobote. Mam nadzieje, ze Kfiad i Root nie beda nas przeklinac za prawdopodobnie niezbyt ciepla kolacje w piatek wieczorem, a Cekpl wybaczy nam te Redd'sy... Przepraszam chlopaki, nasz blad.

Co do zdjec z turnieju to prosze wszystkich o troszke cierpliwosci i wyrozumialosci. Jak tylko zbiore wszystkie zdjecia od Cortiny i CiachaJuniora postaramy sie je jakos udostepnic...

I jeszcze jedno: ktos zostawil na miejscu koszule (powiedzmy ze) flanelowa... Jest koloru, ktory okreslilbym jako brudna zielen. Wszedzie ma zielone guziki i, nie wiem czemu, uparcie kojarzy mi sie z Kfiadkiem ;-) Jesli ktos przyzna sie do zguby, to przechowamy mu ja do nastepnego turnieju... ;-)

No i ostatnia sprawa:
Jaded napisał(a):
Właściwie, gdybyśmy w drodze powrotnej nie wylądowali z Thorinem w rowie to byłyby same dobre wspomnienia (na szczęście prawie nic się nie stało)
Mam nadzieje ze faktycznie nic sie wam nie stalo i nie uszkodziliscie za bardzo swojego "Chariot of Fire". Udalo sie wam wydostac o wlasnych silach, czy musieliscie wzywac pomoc?

Autor:  Thorin [ Wt lis 13, 2007 0:46 ]
Tytuł: 

Turniej był wypas, atmosfera, jedzonko, sala bajera. Grało mi sie tez dobrze - moje małe Hobbity dawały sobie świetnie rade w Snowstormach. Bolesny był upadek z drugiego miejsca po czwartej rozgrywce na 5 miejsce po piątej rozgrywce - czasami tak bywa. Zapewne bym do tej pory miał w głowie obrazy z turnieju gdy nie droga powrotna.
Jedziemy sobie elegancko, opowieści z poszczególnych rozgrywek, wrażenia, błędy i wnioski aż tu nagel.....
.... przykra niespodzianka i lądowanie w rowie - dobrze ze nie jechałem więcej niż 30 km/h bo nie wiem jak by się to skończyło - pomimo tak niedużej prędkości auto straciło przyczepność i sunęło sobie jakieś 50 m. Auto praktycznie nieuszkodzone (mam plastikowe zderzaki i o dziwo nie pękły, a zaryliśmy czołowo) jedynie się pogięła rejestracja i jej mocowanie się połamało wiec jestem 5 zł w plecy przy zakupie nowego, podwozie mam elegancko pozasłaniane różnymi blachami wiec tylko się lekko poobdzierało i naleciał dużo ziemi, lekko pęknął prawy migacz. Auto działa tak jak działało. Najadłem się strachu co niemiara i trochę się rączki trzęsły w dalszej drodze powrotnej ale jakoś dojechaliśmy.

P.S. Zrobione przeze mnie zdjęcia umieszczę na jakiś serwer na dniach wiec będą do pobrania w oryginalnej wielkości.

Autor:  |Highwayman| [ Wt lis 13, 2007 1:46 ]
Tytuł: 

Imprezka była fantastyczna, co kolejny turniej to poprzeczka wznosi się coraz wyżej, ale wierze ze następni organizatorzy sobie zawsze poradzą :)

Wynik turnieju (wbrew pozorom i opiniom innych :wink: ) był dla mnie niespodzianką, a jeszcze podczas turnieju uświadomiłem sobie potencjalnie tragiczne w skutkach błędy jakie popełniłem w składaniu talii, np:
:arrow: minimalne zabezpieczenie przed Roadblock'iem (moje obawy potwierdził Thorin stopując mnie przez 3 dłuuugie rundy, ale mnie też udało się go troszkę przystopować no i spalił rzut na wprowadzenie Men of Dorwinion - jeśliby ich wprowadził to zwołałby rade i chyba bym już nie zdążył)
:arrow: brak jakiegokolwiek zabezpieczenia przed company combat (czego na szczęście dla mnie nikt nie próbował - chyba tylko Kfiad raz chciał mi przylać Lieutenant'ami, ale liczne rzeki ich skutecznie zatrzymały)
Następnym razem lepiej przemyśle deck 8)

Wielkie ukłony i podziękowania dla organizatorów, bigos chyba wejdzie na stałe do turniejowej tradycji :) Lokum było super - sala, kuchnia, nawet prysznic - full wypas. Ciutkę zimnawo chwilami było ale to nic z czym 10 ciepłych herbat sobie nie poradzi :P
Nie przejmuj się Ciachu moim spaniem z soboty na niedziele, jakoś sobie poradziłem - a jeśli już mam mieć do kogoś żal to do chłopaków, którzy zostali i bezczelnie poszli spać zamiast pograć w coś (propozycji było wiele) ze mną i z Andrzejem, czy choć pogawędzić (jeszcze) trochę :P

PS
Thorina to chyba w drodze powrotnej dopadły jego własne Doors of Night+Long Winter/Snowstorm, ale widać, że się przygotował skoro nic poważnego sie chłopakom nie stało :)

Autor:  Muad'Dib [ Wt lis 13, 2007 2:58 ]
Tytuł: 

Ja się dołączam do peanów na cześć organizatorów :)Jak już wspominano frekwencja nie dopisała tym razem ,ale cóż i tak bywa. Nagrody były fajne, chłopaki załatwili smaczne jedzenie oraz peefko, dbali o to, żeby było ciepło (spałem przy kaloryferze :P ) i na prośbę, wszystko co można było to załatwiali ( no może poza tymi blond laskami co to niby Balar obiecał :D ). Co do samych gier to wszyscy narzekają jaki to Balrog nie jest..ale jak się jest po drugiej stronie to zaczyna się zauważać, że to nie jest takie proste..trzeba umieć nim grać. Z moich rozgrywek zapamiętam na pewno dwie rzeczy - kiedy raniłem Grorowi Golodhrosa w Barad-dur :P kto by się spodziewał w Mordorze po stronie miniona automatycznych ataków 4x9 i 3x11 nie detaiment :P oraz kiedy Jaded obrzucił mi Azoga Alone & Unadvised, Lure od the Senses, na stole Lure of Power a moja postać miała Ancient Black Axe i szła przekonać orki z Gundabadu po czym bym musiał robić korupcję na 13 :D no i może niespotykana sytuacja w grze z Magiem kiedy na pierwszym pociągnięciu miałem 3x Balrog na ręku 8)

Dosyć zabawna była też sytuacja w 5 rundzie kiedy na dwóch stołach grały przeciwko sobie Balrogi :P nauczyłem się też (po kilku turniejach), że jeśli ktoś rzuca dużo razy i to głośno słowo "zakręt" po włosku to może to być tylko Root :P

Autor:  kfiadeg [ Wt lis 13, 2007 20:17 ]
Tytuł: 

Czekałem, aż Gyg założy temat, bo to zawsze był pionier w tego typu sprawach, a tu niespodzianka - chłopaczyna chyba zaspał, wymęczony po turnieju!

Jak już wielu przede mną powiedziało, był to najlepszy Ogólnopolski Turniej MECCG z dotychczas rozegranych! Zdecydowanie i niezaprzeczalnie!
Wiem, że z Rootem daliśmy wszystkim dobry przykład, jak mają wyglądać takie wydarzenia, ale chłopaki przebili wszystko!

Na początku chciałem podziękować Mamie Maćka za wspaniały smalec, którym raczyłem się (jako mieszczuch :P ) co chwila - między kolejnymi rundami zbiegałem do kuchni i robiłem sobie kamapkę :D To był najlepszy smalec jaki w życiu jadłem (bez kitu!)

Kolejne podziękowania idą do Mamy Ciacha za przepyszny bigos, którego również sobie nie poszczędziłem i zjadłem od razu dwa talerze!

Mama Balara też zasługuje na podziękowania, bo gdyby nie ona, to Balar by nie włożył w ten Turniej tak dużo pracy (plakaty, nagrody, w końcu te tysiące świeżutkich bułek!!!)

Wielki szacun dla Organizatorów za wprowadzenie przemiłej atmosfery, za udostępnienie nam, uczestnikom, wszelakich wygód i uciech. Trochę żałuję, że w końcu Liv Tylor nie dojechała, to znaczy żałuję, bo jej nie spotkaliście. Zadzwoniła do nas krótko po tym, jak opuściliśmy Herby i musieliśmy z Rootem zgarnąć ją w Częstochowie i teraz siedzi u mnie w pokoju i bawi się z psem. Spoko babka, tylko jakoś wspólnych tematów nie mamy... Ale mniejsza!

W moim odczuciu, nasze Turnieje coraz mniej opierają się na kartach, a coraz bardziej na spotkaniach, gdzie jest śmiesznie i sympatycznie i, tak jak wspominał nasz debiutant Umagaur, można się wyrwać ze szponmów codzienności. Mam nadzieję, że taki kierunek się utrzyma, czego nam wszystkim życzę :)

Mega zdenerwowany i poirytowany jestem faktem frekwencji. Wygląda na to, że tylko my jesteśmy na tyle super, żebyśmy zawsze dawali radę przyjechać, a kto nie był to niech żałuje. Obgadałem z Liv taki plan, że w jej najnowszym filmie, na literach końcowych będzie specjalna sekcja pt. "People who you should not trust when you do MECCG Tournament" a pod spodem będą wypisani wszyscy ci, którzy deklarowali się, że przyjadą, a nie przyjechali!

Mógłbym tak pisać i pisać bez końca! Fakt jest taki, że jeszcze tylko podziękuję Rootowi i Ciachowi, że swoimi słowy przeważyli szalę, kiedy wahałem się, czy pojechać do Herbów, czy nie. Byłbym chyba teraz nie odżałował!

I jeszcze jedno!!
Pozdrowienia dla sponsorów !!!

P.S. Ta brudno zielona koszula jest moja! :) jak się dowiem, jak z tej sytuacji wybrnąć, to dam ci znak, Ciastko! Ja jestem mega zapominalski jakiś - plakatu zapomniałem, koszuli. Dobrze, że wziąłem majtki i skarpetki z powrotem do Pabianic kurde! Ale to było łatwo, bo miałem je na sobie :>

Autor:  Gyg [ Wt lis 13, 2007 20:42 ]
Tytuł: 

kfiadeg napisał(a):
Czekałem, aż Gyg założy temat, bo to zawsze był pionier w tego typu sprawach, a tu niespodzianka - chłopaczyna chyba zaspał, wymęczony po turnieju!

Nie zaspał tylko był z dala od kompa :P Pamiętaj Kfiad ze Wawa wracała w niedzielę a ja w domu byłem w niedzielę coś koło 21. Zaraz po turnieju uderzyłem do Krakowa spotkać się z bratem.

Autor:  Gyg [ Wt lis 13, 2007 20:47 ]
Tytuł: 

Ej no, Root zawsze ma pod górkę. Śmierć lojtnanta na dwóch jedynkach od jakiegoś badziewnego automatycznego ataku to była jakaś żenada. Swoją szosą Muad Ty nie możesz wiedzieć ale w Zabrzu swego czasu jak zatapowalem Aragorna idącego w ostatniej turze po jedyną frakcję - Armię Umarłych to Ciachowi też się wyrwało długie i głośne "ZAAAAAAAKRĘĘĘĘĘTTT!!".

Autor:  tox [ Wt lis 13, 2007 22:32 ]
Tytuł: 

Skoro wszyscy tak wychwalają pod niebiosa smalec i bigos, to i ja przyłącze się do tych zasłużonych pochwał, bo te specjały są warte odrębnego posta ;)

Trzeba przyznać, że tak solidnie odżywionym przez troskliwe Mamy naszych organizatorów nie pozostawało nam nic innego jak tylko z uśmiechem na ustach i brzuchami pełnymi herbskich pyszności delektować się naszą ulubioną grą :)
Oczywiście nie można zapomnieć o słynnych bułkach Balara, który w ostatni wieczór z okrzykiem: "Rzygaj, ale jedz!" zachęcał pozostałych w Herbach, o przepraszam w Kalinie, graczy, do nie marnowania ciężko wypracowanego prowiantu :lol:

Aha, jeszcze odpowiedź dla Ciacha odnośnie karimat/materacy. No nie przeginaj! :P Nie dość, że zorganizowaliście, jak większość tutaj stwierdziła, najlepszy dotychczasowy turniej, to jeszcze przepraszasz za moje niedbalstwo ;) Nie wziąłem karimaty i to Tobie należą się ogromne podziękowania za to, że drugiej nocy nie musiałem już spać bezpośrednio na podłodze, tylko mogłem się relaksować na mięciutkim dmuchanym materacu (podziękowania dla Kfiada za pompkę) :wink:

Autor:  root [ N lis 18, 2007 12:09 ]
Tytuł: 

Powiem (napiszę) krótko:

SZACUN i RESPECT

Jeszcze 1-2 turnieje i poprzeczka standartów organizacyjnych zostanie tak wysoko wywindowana, że nikt się nie podejmie organizacji turniejów :(

Jednym słowem wspaniała impreza. Bardzo się cieszę ze raz na pół roku mogę spotkać się z duża częścia (tu trochę piję w stronę frekwencji i wszystkich nieobecnych :evil: ) graczy meccg. Pojawiają się też całkiem nowi gracze co mnie podwójnie cieszy.

Martwi mnie troche moja tendencja spadkowa w osiąganych wynikach, ale już piłuje odpowiednio kostki na następny turniej, Nie będzie przeginki, ale rzuty 5 na 8 ważnymi postaciami nie mogą się kończyć wyrzuceniem 2, a za chwile potem przeciwnik rzuca 10 na BC. Bez wyeliminowania tego zjawiska nie widze swojej przyszlości w turniejowych potyczkach.

Autor:  |Highwayman| [ N lis 18, 2007 20:03 ]
Tytuł: 

Ciachu.... jak tam wygląda sprawa ze zdjęciami?

Autor:  Tworek [ Pn lis 19, 2007 19:47 ]
Tytuł: 

Tak sobie przegladam stare watki z wrazeniami po roznych turniejach i widze ,ze tym razem kiepsko z wylewnymi opisami na temat samych gier. Pewnie uczestnikom, ktorzy tam byli tego nie brakuje, ale jak ktos jest wyglodzony karcianki (np. tak jak ja) - jak najbardziej.

Wrzuccie chociaz zdjecia, to klimat imprezy moze troche poczuje.

Aha, linki do galerii ze zdjeciami ze starych turniejow tez juz raczej nie dzialaja. Chyba, ze przypadkowo klikalem nie w te co trzeba.


Ponadto, chcialbym zlozyc formalny wniosek, zeby nastepny turniej odbyl sie nie wczesniej niz w kwietniu 2008. Z gory dziekuje za pozytywne rozpatrzenie prosby.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/