Polskie Forum MECCG

Ktoś zaczął.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

Wiem, że przynudzam ale taka już moja rola

Jak tam postępy w grach grupowych?

Konrad z Jadedem jak wnoszę (choć może błędnie?) z poprzedniej wypowiedzi zaczęli
Czy coś się dzieje w drugiej grupie? Formalnie z końcem września każdy miał mieć już po dwie gry na koncie, a chyba jesteśmy daleko w lesie.
Przedłużmy ten termin do końca października. Ale nie dłużej, bo wtedy to już się zupełnie wszystko rozlezie

damy rade, spoko spoko. ja już niedługo któregoś z moich przeciwników przycisnę, ale najpierw przycisnę sam siebie

_________________
"...Ugluk sprang forwards, and with two swift strokes swept the heads off two of his opponents."

Dobrze wnosisz a jednego czarodzieja już wynieśli - nogami do przodu, czy jak to określane jest w Wałbrzychu, do kart złożonych. Nie powiem czyjego a aby poprawić oglądalność forum, podpowiem, że wyjaśni się to zapewne w następnym odcinku.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

No cóż, kolejna potyczka za nami. Wynik jak dla mnie historyczny 68 : (-7)
Konrad miał tylko punkty z dwóch frakcji, które mu się niestety nie liczyły, bo z niczego innego nie miał. Tylko Arwena,samotna, przetrwała chroniąc się w White Towers, ale miałem jej klona na ręce, więc niewiele to zmieniało.
Mimo wyniku , nie mogę powiedzieć, że było łatwo, gra mi raczej nie szła, popełniłem też kilka głupich błędów;deck jest do gruntownej przeróbki.

A mi było łatwo, do tego stopnia łatwo, że w którymś momencie moi (postacie) położyli się, a potem leżeli i robili pod siebie. Ci nieliczni, którzy się obudzili, nie byli zdziwieni wynikiem.

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

A może tak coś więcej? Kto kim i jak grał?
Jestem pierunowo ciekaw

Ja Wizardem, Konrad Fallen-Wizardem.

Szczegóły poznasz już niedługo

Chyba nie tak niedługo, przecież ustaliliśmy że obaj gramy Fallen Wizardami.
No i tak na marginesie to gratuluję awansu do finału. Chociaż teoretycznie mogę Cię wyprzedzić. Wystarczy tylko wygrać różnicą 50 MP. Bułka z masłem

Ale coś druga grupa nam się strasznie ociąga
Panowie, kiedy będę mógł coś wpisać do tabelki w pierwszym poście

No więc znów z uporem gonym maniaka zwracam się z zapytaniem o stan gier

O ile w grupie A wygląda to nie najgorzej to w tej drugiej (tu piję do Kfiada, Ciacha i Highwaymana) jest wprost tragicznie Jak się Panowie zapatrują na możliwość rozegrania swoich gier grupowych do końca listopada? A może powinienem spytać o rozegranie ich w ogóle?

Proszę spróbujcie chociaż pomyśleć poważnie na ten temat i wypowiedzieć się na TAK lub NIE. Nikomu nie będę przecież urywał łbów

Nie chcemy przecież , żeby Jaded (lider i najprawdopodobniej zwycięzca grupy A) zgarnął kolejny wyrób jubilerski dzięki masowej rejteradzie przeciwników

Tak czy inaczej gry grupowe bezwzględnie chciałbym zakończyć do końca listopada. A potem? Potem to się okaże czy coś będzie potem

W każdym razie w styczniu planuję start drugiej edycji Pucharu Galadrieli
To przynajmniej sprawdzona impreza

Już Ci miałem kibicować, ale widzę, że się położyłeś.
Nie chcemy, żeby Jaded wygrał! Pewnie, że nie chcemy!
Żeby wygrał i zagarnął Nasz Skarb ?!

_________________
Yes - the chances of anything coming from Mars are a million to one - he said.
The chances of anything coming from Mars are a million to one, but still they come.

Cóż, z ciężkim sercem jestem zmuszony zamknąć temat.
Nagroda głowna nie będzie przyznana - trochę śmisznie byłoby to robić po rozegraniu 2 z pierwotnie zaplanowanych 16 gier.
Niemniej jednak z kronikarskiego obowiązku potwierdzam informację, że liderem (a co za tym idzie najbliżej zwycięstwa w całej imprezie) był Jaded.

Może pomyślimy o drugiej edycji Pucharu Galadrieli?