Polskie Forum MECCG

Zmęczony grzebaniem w linuxsie wziąłem wieczorem nową książkę Tolkiena (którą kilka godzin wcześniej przynósł Thorin) i za jednym posiedzeniem przeczytałem całą. Książka bardzo dobrze wydana - twarda, ładna okładka, świetne ilustracje wewnątrz. Losy dzieci Hurina można było poznać w we wcześniejszych publikacjach - ta jednak została w całości poświęcona tej historii. Sposób pisania trochę mi się nie spodobał - oprócz sporych fragmentów typowej narracji jest tu wiele kronikarskich relacji - coś jak w Silmarillionie, co trochę psuje klimat. Generalnie polecam, książka droga nie jest, ale troszeczkę jestem rozczarowany.

Ano właśnie - byłem ciekaw w jakim stylu jest ta nowość napisana. Przyznam się, że chociaż Silmarillion bardzo mi się podoba, jako całość, to pomimo wielu, wielu prób jeszcze go nigdy w całości nie przeczytałem. Dobrze zatem, że Dzieci Hurina nie są aż tak silmarillionowe
A książka to wg mnie typowy "must-have" albo przynajmniej "must-read"

_________________
"...Ugluk sprang forwards, and with two swift strokes swept the heads off two of his opponents."

Generalnie poza pierwszym rozdziałem nie jesteśmy zasypywani Imionami ani tym bardziej datami.

Czy to nie jest troszeczkę odgrzewanie tematu. O ile pamiętam to ta historia był opisywana jeszcze (prócz Silmarillionu) w Niedokończonych Opowieściach, tom 1.

Owszem. Tu jest zebrana w jednym miejscu - jak pisze Christopher - w "Niedokończonych..." pominął pewne fragmenty. Generalnie jednak fabuła cię nie zaskoczy jak znasz tamte.