Polskie Forum MECCG
https://meccg.pl/

Mistrzostwa Świata 2013, Barcelona
https://meccg.pl/viewtopic.php?f=2&t=1373
Strona 1 z 1

Autor:  Muad'Dib [ Pt wrz 27, 2013 23:11 ]
Tytuł:  Mistrzostwa Świata 2013, Barcelona

Stało (jak niektórzy wiedzą), wybrałem się na mistrzostwa świata do Barcelony (a dokładniej Llinars del Valley, koło stolicy Katalonii). Zbudowałem sobie w okół tego normalny urlop ale nie o zwiedzaniu będzie tu mowa przecież ;)

Impreza odbyła się we wspomnianej miejscowości, w hostelu (który chyba kiedyś był zakonem swoją drogą). W piątek odbył się hero 1-deck game ale, że nie jestem "jasnym" graczem to sobie odpuściłem i przyjechałem na miejsce trochę później kiedy już grali. Później w nocy (ok 00.00 sic!!!) zaczęliśmy minion seald'a. Rozegraliśmy 3 partie, wszystko się rozciągnęło i spać szedłem koło 4-5 (dokładnie już nie pamiętam). Szczerze mówiąc późna pora tak wpłynęła na mój stan umysłu, że nic nie zapamiętałem z tego turnieju poza finałową grą z Wolfgangiem i faktem, że wygrałem ten mini event :P

Po jakiś 3 godzinach snu trzeba było wstać i się ogarnąć do GO.
2 pierwsze partie rozegrałem z jakimiś nowymi hiszpańskimi graczami i skończyło się po 6-0 dla mnie.
3 runda to już było wyzwanie, potyczka ze znanym wam Heinerem z Niemiec. Gra Balrog konta Balrog i początek zapowiadał się bardzo źle dla mnie. Obaj na pierwszym ręku dostaliśmy avatara ale on zaczynał. Potem jeszcze zagrał Orcs of Moria, Stinkera i High Helm a ja myślałem, że już po mnie. Obie talie były dosyć podobne - skupiały się na zagrywaniu Maker's Map na górze. Ale nagle wszystko zaczęło iść po mojej myśli. Udało mi się zagrać Ancient Black Axe za pomocą jakiś głupków, kompania na górze się rozkręciła a na dodatek Veils Flung Away posłał mu do piachu główną kompanię - Azog + Mauhur + High Helm. Do tego Heiner nie zagrał innego przedmiotu a gra się skończyłą wynikiem 5-1 dla mnie. Co ciekawe zabrakło mi 1MP do wygranej 6-0. Po trzech rundach miałem 17TP i byłem na czele stawki.
4 gra to znowu trudny przeciwnik - Hiszpan Jordi, który 4 lata temu wygrał mistrzostwa świata. On grał upadłym Alatarem, na Balrogiem na underdeepy. I tutaj wszystko zaczęło się psuć. Karty szły do dupy, Balrog przyszedł dopiero pod koniec gry, kostki zaczęły wyrzucać same niskie rzuty..na tyle niskie, że My Precious potrafił pokonać i tapnąć samego Balroga. Koniec końców udało mi się trochę odkuć pod koniec gry i grałem bodajże 32-31, czyli było 3-3 i mi znowu zabrakło 1MP żeby wynik był inny.
5 partia znowu była z Hiszpanem, ale którego w ogóle nie kojarzyłem - Alvaro. Ta gra poszła jeszcze gorzej niż poprzednia, tutaj już kompletnie nic mi nie szło, przez pierwsze chyba 3 tury dostałem tylko jedną zagrywalną kartę (a miałem ich w decku 12). Ja miałem 19TP a on 17TP i wygrana mogła zadecydować kto wejdzie do finału. I tak się niestety stało. Wynik znowu był dosyć bliski (nie pamiętam już dokładnie jaki) ale ponownie przegrałem 2-4.

Tutaj doszło do ciekawej sytuacji. Pierwsze miejsce zajmował Mark Alfano (który wrócił z karcianej emerytury) z 23TP a potem było 4 graczy, którzy mieli 21TP. Ja, Heiner, Alvaro i Karsten z Niemiec. Po dokładnym sprawdzeniu zasad wyszło, że pechowe piąte miejsce zająłem właśnie ja. Dosyć kuriozalna sytuacja bo z rozpiski wyszło, że przez cały turniej ja miałem najtrudniejszych przeciwników ze wszystkich. I tak oto pożegnałem się z turniejem. Pech o tyle podwójny, że jak wspominałem przeciwko Heinerowi czy Jordiemu brakowało mi jednego 1MP, żeby wynik był inny i bym miał więcej TP na koniec :( Ale taki to urok naszej ukochanej gry więc po prostu spędziłem resztę wieczoru pijąc sobie piwko i oglądając drinking game. Nie brałem w nim udziału bo nie czułem się najlepiej, przyjechałem do Hiszpanii tuż po chorobie i wolałem nie ryzykować ostrym piciem.

Niedziela to był jednocześnie rozgrywany hero sealed i finał GO. Co ciekawe w finałach nie było żadnego Balrog/Miniona, za to 3 decki hero i jeden fallen. Jak wszyscy przewidywali, wynik finału rozstrzygnął się w bezpośredniej grze Heinera z Markiem, wygrał ten drugi 4-2.

Poniżej daję wyniki wszystkich gier, taki statystyczny obowiązek :)

W przeciągu kilku dni postaram się wrzucić trochę zdjęć, tylko muszę się dobrać do aparatu dziewczyny i wszystko zgrać.

Hero Only One Deck
1º Jordi Sorribes .- 16 ptos
2º Álvaro Pery .- 13 ptos
3º Antonio Flores .- 12 ptos

Lidless Eye Sealed
1º Pawel .- 16 ptos.
2º Mark Alfano .- 12 ptos
3º Codi .- 12 ptos.

World's Semi-finals
Mark Alfano .- 23 Ptos
Karsten . -21 ptos
Alvaro Pery.- 21 Ptos
Heiner .- 21 ptos
Pawel .- 21 ptos
Jordi Sorribes .- 20 ptos
kike .- 18 ptos
Antonio .- 18 ptos
Mario .- 18 ptos
Wolfgang .- 16 ptos
Marc .- 16 ptos
Iñaki .- 16 ptos
César .- 14 ptos
Albert .- 14 ptos
Imanol .- 14 ptos
Manu .- 12 ptos
Pablo .- 12 ptos
Codi .- 12 ptos
Alvaro .- 12 ptos
Jaime .- 11 ptos
Alberto .- 11 ptos
Pesudo .- 10 ptos
Ruben .- 9 ptos
Enrique .- 2 ptos

Hero Sealed
1º Antonio .- 16 ptos
2º Imanol .- 12 ptos
3º César .- 11 ptos

World Finals
1º Mark Alfano .- 14 ptos
2º Heiner .- 10 ptos
3º Alvaro Pery .- 8 ptos
4º Karsten .- 4 ptos

Autor:  Vandrer [ So wrz 28, 2013 0:16 ]
Tytuł: 

Jeden punkt w tą czy w tamtą - moim zdaniem i tak za***iście, więc gratuluję wyniku.

Autor:  Muad'Dib [ So wrz 28, 2013 0:39 ]
Tytuł: 

Vandrer napisał(a):
Jeden punkt w tą czy w tamtą - moim zdaniem i tak za***iście, więc gratuluję wyniku.


No właśnie ten jeden punkt zabrakło i aż szkoda bo to może była kwestia zagrania jednej postaci albo nie zagrania jakiejś creaturki ;)

Autor:  Muad'Dib [ Pn wrz 30, 2013 17:47 ]
Tytuł: 

Link do obiecanych zdjęć

Worlds Barcelona, Llinars 2013

Autor:  Ciachu [ Pn wrz 30, 2013 21:48 ]
Tytuł: 

A te 3 Longbottomy i Strider to po jakiemu są napisane? ;-)

Autor:  Vandrer [ Pn wrz 30, 2013 22:35 ]
Tytuł: 

Ciachu napisał(a):
A te 3 Longbottomy i Strider to po jakiemu są napisane? :wink:

No właśnie - ciekawa sprawa. Musi jakaś ich lokalna produkcja, bo, zdaje się, Ognistego wydali tylko po angielsku...

A te seciki starterków (minionowe i hero!) i boosterków z czymś, co wygląda jak serek topiony w "trójkąciku" położonym na szczycie, to co?

A na pierwszym zdjęciu to trochę jak w Afryce :wink:

Autor:  root [ Pn wrz 30, 2013 23:16 ]
Tytuł: 

Również dołączam się do gratulacji. Na następnych mistrzostwach już nie zabraknie tych małych punktów.

Generalnie jak oglądałem zdjęcia to spodobało mi się że wygląda to tak samo jak u nas. Grupa gości siedzi przy stolikach i pyka w karciankę. Nie ma znaczenia czy jest to miejscowość pod Barceloną, czy Herby pod Częstochową :). Może pod Barcą jest trochę cieplej :P

Autor:  Muad'Dib [ Pn wrz 30, 2013 23:41 ]
Tytuł: 

Vandrer napisał(a):
Ciachu napisał(a):
A te 3 Longbottomy i Strider to po jakiemu są napisane? :wink:

No właśnie - ciekawa sprawa. Musi jakaś ich lokalna produkcja, bo, zdaje się, Ognistego wydali tylko po angielsku...

A te seciki starterków (minionowe i hero!) i boosterków z czymś, co wygląda jak serek topiony w "trójkąciku" położonym na szczycie, to co?

A na pierwszym zdjęciu to trochę jak w Afryce :wink:


Karty to unikalna produkcja jednego z Hiszpanów, nikt inny ich nie ma a w rzeczywistości wyglądają całkiem dobrze. Stąd tez to foto :)

A te kupki kart to faktycznie miały ser na wierzchu:) to były nagrody za min drinking game :)

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/