Drodzy Forumowicze
i oto się dokonał - pierwszy człowiek z Polski był, przeżył i wrócił z Lure'a

wiem, wiem, chodziły pogłoski,że był tam już jeden Polak, ale jak ustaliłem to się nie liczy. Wolfgang, organizator tej imprezy, powiedział mi, że ten człowiek to nasz rodak, mieszkający na co dzień w Austrii

Tak więc, jestem oficjalnie zapisany w kronikach Lure'a, jako pierwszy gość z naszego nadwiślańskiego kraju

Impreza jest naprawdę przednia,mnóstwo zabawy, ja postanowiłem maksymalnie wykorzystać ten czas. Program Lure'a jest bardzo zróżnicowany - jest masa eventów, w których można brać udział. W tym samym czasie są rozgrywane 2-3 różne turnieje - Arda, sealed, challenge deck i wiele innych. Ja w piątek zdecydowałem się na hero challenge deck popołudniu oraz drinking game wieczorem. Ten pierwszy polega na tym, że losujecie talię a po grze zamieniacie się z przeciwnikiem. Drugi to to sealed, gdzie kupujecie za kaskę boostery i startery (ewentualnie za darmo gracie jeśli macie swoje) a potem możecie modyfikować rzuty, ciągnąc karty itp pijąc alkohol a wasz przeciwnik może to kasować pijąc jeszcze więcej niż wy

Całkiem zabawny event, niestety było za mało graczy, żeby się upić totalnie

Sobota natomiast była już bardzo męcząca. Od rana brałem udział w General Opponent - 5 rund od 9.30-10.00 do ok 16. Powiem jedno - naprawdę można wyczerpać deck, zwołać radę itd w 80 minut !!! we wszystkich grach mi się to zdarzyło a nikt specjalnie nie pędził, po prostu każdy wiedział co robi jego talia i grał swoje. W tym roku nie brałem jakiś bardzo serio talii - stwierdziłem, że to mój pierwszy Lure więc chciałem mieć frajdę. Vs hero/fw grałem minion one ringa i nawet w dwóch grach wrzuciłem - w sensie dowiozłem go do barad-dur. W dwóch innych grach wszystko szło cacy poza jednym szkopułem - nie mogłem rzucić wystarczająco, żeby dorwać jedyny. Biegałem, zagrywałem pierścienie ale z kostką już nic nie mogłem zrobić. Jedyna moja gra vs minion to był balrogowy deck, który zapewnił wygraną 6-0 i koniec końców byłem 5ty - 4ty był mój jeden z przeciwników, z którym "skrzyżowałem karty" w ostatniej rundzie i miał tyle samo punktów co ja ale wyprzedził mnie z powodu wygranej - brak wystarczającej rolki przy teście pierścienia.
Natomiast w niedzielę wziąłem udział w evencie Challenge deck event, zawierający 9 extra talii - 4 dla minion i 5 dla dla fallen wizardów. Powiem jedno - CH dla fw są zbyt potężne więc nie polecam grania nimi. Głównie stoją na sitech i się patrzy jak zagrywają kolejną rzecz.
Co do kwestii organizacyjnych to bez zarzutu. Ważne jest, żeby pamiętać, że w wejściówce kryje się nocleg i szwedzki stół podczas śniadania/ lunchu i kolacji. Natomiast picie jak alkohol czy soki bądź woda to oddzielny temat. W głównym pomieszczeniu jest lodówka a na niej cennik .Obok stoi koszyk, do którego wrzuca się należność kiedy wyjmujecie coś z lodówki. Wszystkie sealed turnieje również kosztują - po prostu kupujecie na właśność karty.
Jakby ktoś miał jakieś pytania to chętnie odpowiem a w międzyczasie możecie sobie obejrzeć zdjęcia
link