Co do godziny rozpoczęcia to może 9.30.
Ja dotrę ok. 10, 10.15.
Czas na rozmowy i wymianę, żeby zacząć batalię najpóźniej o 11.30 a skończyć ok. 19, 20.
Myślę, że wyrażam wolę większości
45 minut na grę!
Ciężko mi sobie to wyobrazić. Od tygodnia testuję swoją talię "na turniej" grając z moją żonką

(może namówię ją, żeby na następny turniej przyjechała ze mną

).
Po 45 minutach, oprócz punktów zwycięstwa za wystawione postacie udaje mi się uzbierać (najwięcej) 10 pkt. i w sumie jeszcze nie czuję, że gram
Ostatnio wygrałem 36 do 29, ale ... po 4 godzinach gry.
Z drugiej strony na turnieju chodzi o szybkość gry, a nie o wielkość zebranych punktów, dlatego wiem, że to 45 minut musi zostać (max. godzinę).
Jeszcze jedna sprawa organizacyjna:
Każdy z nas ustawia swoją turniejową talię w domu. Nie spotkałem się dotychczas z informacją jak duże talie mamy zbudować.
Myślę, że trzeba to ustalić odgórnie, żeby nie tracić czasu na to na turnieju (bo np. gram z Chrisem, który ma talię 60h, 60r, a ja 50h i 50r i Chris traci 15 minut na wymyślenie jakich 20 kart (10h i 10r) ma odrzucić).
Proponuję, żeby każdy z nas ustawił talię setkę (50 haz. (w tym 12 creatur), 50 res., 15 postaci - 10 do tali i 5 startowa, do 3 wizardów wg zasad przytoczonych przez Chrisa).
Co wy na to?!
Chyba, że to już było ustalone?
P.S. Napisałeś Chris, że na turnieju można grać jedynie jedną przygotowaną talią i nie można jej modyfikować w trakcie (czyli jak zobaczę po pierwszej grze, że tracę punkty na Orc Warriors, to nie mogę ich w przerwie między grami wymienić na Shelobę

).
Tylko, kto to sprawdzi lub kto będzie tego pilnował?!
Chyba, że działamy jedynie na zasadzie wzajemnego zaufania!
Pzdr.
Efgard
_________________
Nie ufaj czarodziejom, bo są chytrzy i skorzy do gniewu.
Own BGG