Polskie Forum MECCG

...czyli tam i z powrotem, by Bilbo Baggins :)
Teraz jest Wt cze 17, 2025 3:36

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt maja 21, 2013 21:34 
Offline
Shadow of the East
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 03, 2006 10:24
Posty: 1878
Lokalizacja: Warszawa
Pozwolę sobie zacząć ten temat :).

Po pierwsze dzięki organizatorom za super zorganizowany weekend. Było nas mało, to prawda, lecz nie ilość się liczy ale jakość :) Piątkowy wieczór z AGOT-em wspominam bardzo miło, zwłaszcza ostatnią turę kiedy pewien zamek zmieniał właściciela chyba 4 razy :P

Sobota upłynęła wyjątkowo relaksująco. Zagraliśmy 4 rundy ale zaczęliśmy w miarę wczęsnie (9.30), pilnowaliśmy czasu a o 18 już było po wszystkim ( a między 2 i 3 rundą była przecież przerwa obiadowa). Tradycji stało się zadość, znowu z Radkiem skrzyżowaliśmy karty, tym razem nie w 4-5 rundzie tylko pierwszej. Mimo dosyć jednostronnego wyniku, gra przebiegała w miarę spokojnie (jak na nasze standardy :D ), nikt "zakrętami" nie rzucał itd :)

Potem była druga runda, partyjka z Tworkiem. Nawet udało mu się dziabnąć mnie trochę hazardami, miałem fajne rzuty jak 3x3 pod rząd ale mimo wszystko skończyło 6-0 dla mnie. Tak naprawdę każdy grał swoje, ciut się obaj przyblokowaliśmy hazardami ale nie za wiele.

Trzecia gra była z Gothomogiem. Jak się spodziewałem, był to typowy wyścig na punkty, mój hazard deck vs hero był bardzo słaby (o czym wiedziałem przed turniejem ale nie chciało mi się zmieniać :P ). Koniec końców wygrałem 4-2.

Ostatnia partia to gra z Ciachem, który poznawał smak balrogowych podziemi :) Tutaj hazardy vs minion zadziałały perfekcyjnie. Pierwsze 2 tury The Way is Shut, potem Mouth of Sauron i znowu cofnięcie, 4 tura Uvatha, Mouth of Sauron i ponowne cofnięcie :P Ciastko miał w sumie dużego pecha a ja sporo szczęścia. Mimo to przyjemnie nam się grało, sporo gadaliśmy i żartowaliśmy.

Sobotni wieczór to nauka gry w Tzolkin'a Gothomoga i Gyga. W sumie chyba fajna partia wyszła, przyjemnie się grało. Na koniec (dla mnie, bo reszta później jeszcze grała), były dwie partie w Agentów Molocha, wyjątkowo szybkie. Obie gry się kończyły w 15-20 minut, Posterunek sobie radził ze zdrajcami.

Jestem bardzo ciekaw tej ostrej przyprawy, którą organizatorzy mieli do kolacji a ja tak ochoczo sobie jej użyłem a potem sprawdzałem próg bólu :P

Jeszcze raz dzięki chłopaki za super weekend i pewnie się widzimy ponownie w KK na jesieni. Tak jeszcze dodam, że w końcu czułem się luksusowo jadąc przez Polskę. Droga powrotna do Wawy i do mojej wsi zajęła niecałe 5h a to było razem prawie 450km. Oby te drogi szybciej powstawały i można było tak wszędzie dojechać :)

Galeria turniejowa

18.05.2013 Ozorzyce

_________________
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.


Ostatnio edytowano So lis 02, 2013 4:37 przez Muad'Dib, łącznie edytowano 6 razy

Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 22, 2013 8:15 
Offline
Scout/Ranger/Sage/Diplomat
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 30, 2004 18:33
Posty: 735
Lokalizacja: Warszawa
Także coś skrobnę. Najpierw wielkie podziękowania organizatorom za wspaniały turniej i okolicy. Jedzenie było przepyszne (karkóweczka idealnie słodka). Co do samego turnieju to niby miałem Jedynego w decku ale ani razu nie udało się go zagrać.
Moimi przeciwnikami byli:
Tworek - bardzo spokojna gra, ja mu nic nie wadziłem, on mi nic nie wadził, przegrałem w końcu jednym punktem.
Assarhadon - bardzo podobna gra do Tworka, tym razem przegrałem więcej niż jednym punktem, ale nadal 2:4.
Root - no ta, legendarne rzuty Rootkowiaka dały o sobie znać. Druga runda i korupcja na 3 i Elladan, Glamdring i Wormsbane pooszły! Kolejna 3 pokazała się na kostkach w jego ostatniej rundzie i tym razem Glorfindel, Windlord Found Me i Gollum poleciały do discardu. Z drugiej strony bił mojego Perchena niemiłosiernie jednakże po 3 rzutach na body Dunlending nadal żył (9 body for the win!). W sumie 5:1 dla mnie.
Thorin - Tu już nie było tak różowo, zablokowany niemal zupełnie przez Bane of the Ithil Stone a także Blind to the West i Ire of the East zebrałem skromne 13 punktów i było 6:0 dla Balrogowego gracza.

_________________
Baruk Khazad! Khazad ai-menu!


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 22, 2013 9:57 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 22, 2004 15:08
Posty: 305
Lokalizacja: Brzeg
Cytuj:
Potem była druga runda, partyjka z Tworkiem. Nawet udało mu się dziabnąć mnie trochę hazardami, miałem fajne rzuty jak 3x3 pod rząd ale mimo wszystko skończyło 6-0 dla mnie. Tak naprawdę każdy grał swoje, ciut się obaj przyblokowaliśmy hazardami ale nie za wiele.


Pozwolę się nie zgodzić, Ty mnie hazardami przyblokowałeś bardzo. Mój deck, był owszem do d*, ale nie aż tak :).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 22, 2013 15:20 
Offline
Shadow of the East
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 03, 2006 10:24
Posty: 1878
Lokalizacja: Warszawa
Tworek napisał(a):
Cytuj:
Potem była druga runda, partyjka z Tworkiem. Nawet udało mu się dziabnąć mnie trochę hazardami, miałem fajne rzuty jak 3x3 pod rząd ale mimo wszystko skończyło 6-0 dla mnie. Tak naprawdę każdy grał swoje, ciut się obaj przyblokowaliśmy hazardami ale nie za wiele.


Pozwolę się nie zgodzić, Ty mnie hazardami przyblokowałeś bardzo. Mój deck, był owszem do d*, ale nie aż tak :).


Może masz rację :) zapomniałem o ostatniej turze, która była nadzwyczaj udana. Tookish Blood zdjął Sama, Lost in Free Domain zastopował Alatara a Muster Disperses zdjął jedną albo dwie fakcję (już nie pamiętam dokładnie :P ).

_________________
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 22, 2013 23:06 
Offline
Warrior/Ranger
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 01, 2006 22:26
Posty: 245
Lokalizacja: Wrocław
Dzięki wszystki za przybycie. Obawiam się, że jeszcze kilka turniejów i nie będize komu grać. Smutny to był widok 9 osób w sali na 100 osób.

Szkoda że nie udało się rozegrać do końca BSG. Epicka partia GOTa będzie zapamiętana (do ostatniej tury 5 rodów miało szanse na zwycięstwo, baratheon przegrał na własne życzenie w przedostatniej turze).

Pierwszy raz po turnieju nie miałem kaca i nie byłem zmęczony. Gry były raczej for fun niż na poważnie.

Grałem upadłym pallando na worthy hillsach + hazard na elfach na miniona i snowstormy na hero.

Gothmog i przegrana 6:0. Do tej pory nie wiem o co chodziło z tymi kostkami. Gothmog na trzy bc zabił mi dwie kluczowe postaci. Do tego nie wyszło mi 6 rzutów na przyzywanie fakcji (na 5+...). Gothmog, ile kotów złożyłeś w ofierze ;)

Thorin i przegrana 2:4 na własne życzenie. Ostatnia tura przesądziła o mojej przegranej, ponieważ źle rozegrałem hazard.. Chciałem ubić umgaura a trzba było dwóch pomniejszych trolli...

Tworek i wygrana 5:1 Ciekawa partia w której podczas całej gry na stole leżały environmenty typu snowstorm, doors, shadows of mordor etc. Ciekawa partia, w końcu deck zadziałał.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 23, 2013 12:01 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 22, 2004 15:08
Posty: 305
Lokalizacja: Brzeg
pokrzyw napisał(a):
Tworek i wygrana 5:1 Ciekawa partia w której podczas całej gry na stole leżały environmenty typu snowstorm, doors, shadows of mordor etc. Ciekawa partia, w końcu deck zadziałał.


oraz Will of Sauron i Morgul Night :), które siłą rzeczy był niechcący obroną przeciwko Twoim Snowstormom.

To jeszcze 3gr na temat jak ja chciałem zagrać i co z tego wyszło. Nigdy nie grałem na Undeadów, więc stwierdziłem, że tym razem "wyjdę od hazardów"i złożyłem talię zaczynając od nich. Wrzuciłem kilkanaście kreatur: Ghosts, Barrow Wight, Chill Douser itp. , a także Plague Of Wights, Moon is dead, ale również Will of Sauron i Morgul Night.
Sam miałem sobie chodzić głównie w okolicach Edhellond, żeby mnie ten mrok nie bolał tak bardzo. Dodatkowo miałem jeszcze 2 x Balance Between Powers i Nenselde, żeby Morgul Night utrzymywać w grze jak najdłużej i nie pozwalać go usunąć przeciwnikowi twilightami.

Ale w praktyce i tak wyszło do bani, bo grałem 2 x z Fallenem który głowy z heavena nie wystawia (no dobra, Pokrzyw TROCHĘ się ruszał i nawet trochę go Nieumarli ponękali, ale nie jakoś bardzo), ale GYG to układał pasjansa i podczas grania mu hazardów było emocji jak na rybach (nie obrażając wędkarzy). No a raz grałem z Balrogiem, który owszem walczyć musiał dużo, ale akurat dla niego to żaden problem, bo zawsze może wystawić dowolną liczbę 'zawodników rezerwowych'.
A moje resourcy a może raczej drużyna i koncepcja kto z kim gdzie chodzi były kompletnie niedopracowane i punkty zagrywałem bardzo wolno.

Najwięcej zabawy dla mnie, jeśli chodzi o MECCG było dzień wcześniej, gdy z Ciachem i Gothmogiem graliśmy multiplayera 3 wizardami i też na stole przez całą grę leżało Will Of Sauron i masa przykrych hazardów.

Oprócz MECCG udało mi się zagrać w Age of Empires, które tylko potwierdziło, że jest bardzo przyjemną grą, w Agentów Molocha, gdzie dla odmiany "dobrzy" wygrywali wszystko jak leci. Ciekawa sprawa 6vs4 źli wygrywają bez problemu, 6vs3 jest dokładnie na odwrót.
Zobaczymy jak będzie na kolejnym turnieju.

Co do BattleStara - zgodzę się z Pokrzywem, że szkoda, że nie dokończyliśmy, ALE rozpoczynanie takiej rozgrywki po północy to jednak lekka przesada. Tak ze 2godziny wcześniej i byłoby git. Już nie to zdrowie, żeby 2 noce pod rząd zarywać śpiąc po 3-4 godziny i rześki wrócić do stęsknionych rozwrzeszczanych maluchów :).


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 23, 2013 21:24 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 29, 2004 15:50
Posty: 910
Lokalizacja: Mount Doom
SZACUN I RESPEKT dla organizatorów. Bez dwóch zdań sprawili się na medal.

Szkoda trochę że uczestnicy nie dopisali. Z drugiej strony jak grono jest bardziej kameralne to atmosfera jest jakaś luźniejsza, a trurniejowe gry jakieś bardziej lajtowe. Dzięki temu nie byłem zmasakrowany po głównym evencie :)

Swoich gier i rezulatów nie będe opisywał. Powiem tylko że jestem wielce niezadowolony z wyniku. Pocieszam się tym że od dna najłatwiej się odbić :twisted:

_________________
"All that is gold does not glitter. Not all those who wander are lost..."


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 24, 2013 17:53 
Offline
Warrior/Ranger
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 17, 2010 21:40
Posty: 240
Lokalizacja: Przeczyce
To ja też się dopisze:)

Na początek wielkie podziękowania dla organizatorów za fajną imprezę, a przede wszystkim za świetne jedzonko - Chili con carne było rewelacyjne:D

Moje gry przebiegły całkiem udanie:
- pierwsza gra z Pokrzywem: w pierwszej turze dwa drake'i zrobiły cała brudną robotę i wyrżneły jedną drużynę, potem to już był tylko wyścig punktów, małe pokurcze spokojnie powędrowały na smoki i grabiły smocze gniazda - gra zakończyła się wynikiem 6:0.
- druga gra z Ciachem: niestety wszystkie hazardy szły w złej kolejności i dwa trole spokojnie łaziły po podziemiach zbierając graty, ja zaś poszedłem łupić smoki - bawiliśmy się kto pierwszy zdobędzie więcej punktów, wszystko fajnie szło do czasu gdy na CC mojego Pallando rzuciłem 2x1 (połasiłem się, bo chciałem zagrać frakcje w tej samej turze i nie pomogłem Cirdian'em), pewnym momencie Ciachu postanowił zbić biedne hobbity ale cancele załatwiły sprawe, skończyło się na 4:2
- trzecia gra z Pawłem: jak zwykle siadając z Pawłem myślałem jak tu nie przegrać 6:0, na szczęście Jego hazardy słabo wchodziły (obroniłem 2x Mustera, ahunty jakoś nie bardzo chciałby na stole leżeć), trwał wyścig punktowy, Barlog zbierał punkty jak w transie a hobbity jakoś nie mogły znaleść swoich zabawek, ostatecznie udało się przegrać tylko 2:4
- ostatnia gra z Assarhadon'em: już na wstępie wystawił pierwszy Pallando i Wormsbane'a (oczywiście swoje dostałem ture po tym jak on wystawił) więc postanowiłem Alatarem pogadać z jego drużyną żeby oddała miecz ale spotkane w drodze do The Stones Undead'y przywróciły mi jasność umysłu i Alatar doczołgał się szybko z powrotem do gray Havens i tam już pozstał. W ostatniej turze przeciwnik wygrywał 32:31 i mając jeszcze zduplikowaną moją frakcje na ręce z radością kończył grę, niestety na radzie jego radość znikła gdy zobaczył 3x -1 za karty które miałem na ręce, ostecznie przegrał 30:29.

Bardzo mi szkoda niedokończonej gry w BG, jak już zaczaiłem o co chodzi musieliśmy przerwać - niezapomnę Ciacha który już nie kontaktował i rzucał karty do konfliktów dające minusy, bo nie skumał że mają być odpowiedniego koloru:) Ogólnie szkoda że było nas tylko 9, mam nadzieję że następnym razem będzie nas więcej.

_________________
Barlog's commander


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 24, 2013 21:48 
Offline
Warrior/Ranger
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 01, 2006 22:26
Posty: 245
Lokalizacja: Wrocław
uhmm to nie tak było z Ciachem. Ciachu owszem myślał że trzeba dorzucać do punktów niezależnie od kolorów to raz, ale dwa to ja podpuszczałem Was na Ciacha dorzucając czerwone karty (których nie mogłem z bazy ciągnąć) ;) Prawie mi sie to udało gdyby nie ujawnienie kart...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 24, 2013 22:00 
Offline
Warrior/Ranger
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 17, 2010 21:40
Posty: 240
Lokalizacja: Przeczyce
zgadza. sie, Ciachu był już takim zombi ze robił wszystko co mu kazalismy bez mrugniecia ;-)

_________________
Barlog's commander


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 24, 2013 22:45 
Offline
Shadow of the East
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 03, 2006 10:24
Posty: 1878
Lokalizacja: Warszawa
Prosiłbym o dwie rzeczy :)

Informację co to była za magiczna przyprawa w sobotni wieczór :)

Oraz o upload pliku, z które wycięto nasze identy :) Thorin nie zdążył zrobić fotki a fajnie by było wrzucić do albumu :)

_________________
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 26, 2013 22:55 
Offline
Warrior/Ranger/Sage
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 23, 2005 19:00
Posty: 1149
Lokalizacja: Ligota k. Bielska-Białej
Oj, czepiacie się tego Battlestara jak rzep... :-P

Ja zaznaczę tylko tyle, że grałem w to pierwszy raz, do tej pory nie obejrzałem ani jednego odcinka serialu (dopiero Gothmog w drodze powrotnej wytłumaczył mi, o co naprawdę w tym wszystkim biega :D), no i faktycznie byłem już neptyk :-P Do tej pory się zastanawiam jakim cudem w niedzielę ok. 8:00 rano byłem rześki jak po urlopie ;-)

Co do samego turnieju: wielkie dzięki dla organizatorów za przygotowanie tego spotkania - jak dla mnie bomba :-) Sala super, karkóweczka jak się patrzy, no i Namysłów Pils niczego sobie :-)

Gry turniejowe miałem całkiem przyjemne, no może poza bye'em - dużo bardziej wolałbym przegrać 0-6 w czasie żywej gry niż za darmo dostać 6 punktów. Po raz pierwszy w życiu na poważnie grałem Balrogiem, więc nie spodziewałem się cudów. Sama talia też była mocno "funowa" ze względu na ograniczoną ilość kart z Balroga, którą dysponuję (zgodnie z założeniami nie grałem na ani jednym proxie), a i tak rezultat był niezły (gry z Gothmogiem i Assarhadonem były w sumie bardzo wyrównane, dopiero Paweł sprowadził mnie na ziemię).

Jednakże po upływie tygodnia od turnieju przychodzi do głowy taka myśl: jest nas niestety coraz mniej, w zasadzie gramy wyłącznie dla własnej radochy, a i tak koszty co spotkanie są coraz wyższe :-( A w związku z tym obiecuję, że od dziś zaczynam zastanawiać się nad sposobem obniżenia kosztów tychże kosztów. Jak tylko coś sensownego przyjdzie mi do głowy, to natychmiast będę dzielił się swoimi pomysłami.

_________________
Kiedy spać wszyscy poszli, w pościel lub na siano,
Gdy pogaszono światła, drzwi pozamykano,
Tom i Maggot usiedli, by wreszcie pogadać
O Kurhanach, o Wzgórzach i czy będzie padać...


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 27, 2013 21:30 
Offline
Warrior/Ranger
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr mar 17, 2010 21:40
Posty: 240
Lokalizacja: Przeczyce
Oj Ciachu nie czepiamy się, poprostu zabawnie to wyglądało i tyle :D

_________________
Barlog's commander


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 28, 2013 21:36 
Offline
Warrior/Ranger
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 01, 2006 22:26
Posty: 245
Lokalizacja: Wrocław
Sos, podejrzewam ze to ten:
Obrazek

Id cardy:
Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: N paź 27, 2013 2:02 
Offline
Shadow of the East
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 03, 2006 10:24
Posty: 1878
Lokalizacja: Warszawa
Pozwoliłem sobie odgrzebać trochę stary temat (sprzed pół roku) bo w końcu wziąłem się za zdjęcia i zrobiłem galerię (link w pierwszym temacie). Możecie teraz powspominać sobie co było pół roku temu :)

_________________
IMustNotFear.FearIsTheMind-Killer.FearIsTheLittle-death ThatBringsTotalObliteration.IWillFaceMyFear.
IWillPermitItToPassOverMeAndThroughMe.
AndWhenItHasGonePast,IWillTurnTheInnerEyeToSeeItsPath.
WhereTheFearHasGoneThereWillBeNothing. OnlyIWillRemain.


Góra
 Zobacz profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL
[ Time : 0.029s | 11 Queries | GZIP : On ]