Powiem szczerze.
Nie martwię się o sędziowanie, ale frekwencja będzie dla nas kompromitacją...
Ja wiem, jeden się ożenił, drugi rozwiódł, komuś się dziecko urodziło, a ktoś siedzi w pracy i nie ma wyboru, bo parszywe czasy znowu nastały.
A biorąc pod uwagę brak nowych graczy, to nasze środowisko jest raczej hermetyczne...
Natomiast nie kumam osób, którym nie chce się ruszyć lub obrazili się na świat długi i szeroki lub mają obawy językowe (po co???).
Mamy życiową szansę zagrać z obcokrajowcami i nie wykorzystujemy jej....
Chłopaki weźcie się w garść....