Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że wszelkie podziękowania za organizację turnieju należą się tylko i wyłączenie Root'owi, który tak się skupił na dopinaniu wszystkiego na ostatni guzik, że nie miał czasu na przejrzenie talii i odpowiednie przygotowanie się do turnieju. Gdyby nie to to by Was Root wszystkich rozwalił

A teraz pozwolę dorzucić swoje 3 grosze... albo i więcej...
Było mi niezwykle miło Was wszystkich poznać i z Wami porozmawiać. Dowiedziałem się co nieco o różnicach językowych różnych regionów Polski i stosunku ludzi do warszawiaków oraz rdzennych warszawiaków do przyjezdnych

Ilość przywiezionych gier robiła naprawdę imponujące wrażenie jak i liczebność grupy pozaturniejowej

Jeżeli chodzi o sam turniej, to był mój drugi, w którym miałem przyjemność uczestniczyć. Co ciekawe, pierwszy (czyli IV w Warszawie) poszedł mi znaczenie lepiej, udało mi się wtedy nawet wygrać jedną grę 6:0 (pozdrowienia dla Kfiad'a

) i jedną zremisować, a co najważniejsze nie być na końcu stawki

Teraz, mimo, że byłem bardziej "świadomy" tak dobrze mi nie poszło

Mimo wszystko bawiłem się znaczeni lepiej niż poprzednio!

Sam turniej nie dość, że się na niego spóźniłem to jeszcze zacząłem małym falstartem

Tutaj należą się ogromne podziękowania dla Muad'Dib'a za poratowanie kartami lokacji, dzięki którym mogłem zacząć swój marsz po zwycięstwo...
... który jednak nie trwał zbyt długo i już w pierwszej rozgrywce z Dhror'em (która zakończyła się skromną porażką 41:8) musiałem swoje plany zweryfikować

Liczę, że mimo to Dhror bawił się co najmniej tak samo dobrze jak ja i że mu się zbytnio nie nudziło w rozgrywce, która była bardziej grą w pojedynkę niż zaciętą walką o zwycięstwo

Druga batalia, przeciwko Vandrer'owi wyglądała już dużo lepiej. Nie wiem czy była to zasługa ognistej wody czy szczęścia w rzutach kostką, bo na pewno nie moich umiejętności i taili, którą dysponowałem, rozgrywka zakończyła się wynikiem 24:16. Mogło by być nawet lepiej, niestety za dużo punktów trzasnąłem z przedmiotów i trzeba było ich łączną liczbę lekko zweryfikować

Pod koniec tej rozgrywki rozeszła się fama o kolejnym skutecznym slam dank'owcu naszego turnieju i jedyne o co się w duszy modliłem to żeby nie trafić na Anduinę

Na szczęście Root nie zawiódł i stanąłem z nim w szranki w bratobójczym pojedynku. Stawka była wysoka wszak walka toczyła się o nie bycie ostatnim.
Tutaj akurat ja nie zawiodłem i pomimo osiągnięcia mojego personal best tego turnieju (23:18) zaszczytne ostatnie miejsce przypadło w udziale właśnie mi!
yey \o/
Gratuluję wszystkim uczestnikom! Przede wszystkim Anduin'ie za potwierdzenie, że 3 miejsce na poprzednim turnieju to nie był przypadek oraz dla Muad'Dib'a za utrzymanie wysokiej formy. Nieskromnie, trochę też sobie bo już samo uczestnictwo w turnieju było dla mnie zwycięstwem (biorąc pod uwagę moje poprzednie próby uczestnictwa i fakt, że talie układałem od 10:00 do 10:30 w sobotę

).
Nabudowałem sobie również niesamowicie duży głód dalszej rozgrywki więc o ile termin będzie sprzyjający to na następnym turnieju z wielką chęcią się pojawię!!! Można to już traktować jako wstępną deklarację uczestnictwa

Razem z Olą chcielibyśmy też podziękować Gror'owi i Muad'Dib'owi za możliwość zagrania w naprawdę ciekawe, interesujące, zaskakujące i wciągające planszówki.
Last but not least, specjalne podziękowania dla ogniomistrza Daniela za rozpalenie grilla i pomoc w przygotowywaniu strawy dla zgłodniałych uczestników

Podsumowując, była to mistrzowska impreza i jestem niezwykle zadowolony i usatysfakcjonowany, że było mi dane być jej częścią

Dzięki wielkie wszystkim!
Pozdrawiam,
nag