Ciachu napisał(a):
Nie wiem jak Wy do tego podchodziliście, ale ja na samym początku grania w METWa () cały czas sądziłem, że pierścień najpierw trzeba wytestować, a później zanieść go do Mordoru...
Ale jaja!

Ja miałem tak samo! Zanim Was poznałem, grając w zaciszu domowym z braciakami, nie było mowy o tym, aby The One Ringa próbować wytestować będąc już na szczycie Góry Przeznaczenia.
Raz, że tłumaczył zasady i karty jeden z moich braci, który angielski zna perfect, a dwa, że - to o czym piszecie - znajomość dzieła Tolkiena

i logika podpowiadała, że żeby zniszczyć ten jedyny pierścień w ogniu Orodruiny drużyna musi się trochę pomęczyć i stawić czoła wielu przeciwnościom!
Mimo to, wygranie na The One Ring było możliwe, a przynosiło więcej frajdy niźli jest to teraz, bo jak ktoś doniósł pierścień do Mount of Doom przemierzając otmęty Śródziemia i udało mu się go zniszczyć to był naprawdę gość!!!
Na pierwszym turnieju w Warszawie, ktoś mi powiedział (najpewniej Highwayman

), że można zrobić inaczej, tak jak my gramy obecnie, bo w innym przypadku deck na Jedynego byłby skazany na porażkę.
Pomyślałem, że w takim razie to najłatwiejszy ze sposobów na wygranie turnieju i nie omieszkałem na kolejnym z tego skorzystać!
Jednak okazało się, że nawet z tym uproszczeniem nie jest tak łatwo, jakby się mogło wydawać. Sam fakt, że chyba nikt do tej pory nie wygrał naszego turnieju grając na Jedynego?! Poprawcie mnie jeśli się mylę ...
Rozpisałem się, bo o tym wszystkim po latach zapomniałem, a przecież tak się powinno grać!
Z drugiej strony, niedawno obniżono liczbę punktów turniejowych za zwycięstwo na One Ring, a teraz jakbyśmy przeforsowali wersję z "donoszeniem" Jedynego na Górę z innego miejsca, to myślę, że główny zamysł twórców gry na zapewnienie w niej zwycięstwa (tj. poprzez zniszczenie Jedynego) odejdzie do lamusa.
Ja grałem na ostatnim turnieju na TOR i nieźle mi poszło, ale gdyby była zasada dźwigania Jedynego, to bym się pewnie nie zdecydował.
A pamiętam jeszcze gry, gdy udało się wytestować dosyć szybko Jedynego, a czekając aż podejdzie na rękę Gollum i Crack of Doom, szlajało się z pierścieniem po sajtach, zagrywając ally i frakcje ... to były czasy, ale i przeciwnicy nie byli tak mocni jak teraz!

_________________
Nie ufaj czarodziejom, bo są chytrzy i skorzy do gniewu.
Own BGG